wtorek, 4 września 2018

botwinka z mlekiem kokosowym



Dziś dwie kwestie. Po pierwsze, gdy powiedziałam koleżance, że robię botwinkę, zapytała, gdzie do diabła kupiłam ją we wrześniu. Nie miałam z tym żadnego problemu, ale postanowiłam przygotować mały research w osiedlowych sklepach, a jest ich trzy na krzyż. Otóż w obu osiedlowych warzywniakach świeża botwinka była dostępna. 

Po drugie. Skąd się wziął sam pomysł na zupę. Miałam ochotę na coś innego, na coś "orientalnego". Jadłam kiedyś krem z buraka z mlekiem kokosowym, więc postanowiłam poeksperymentować. Takie składniki jak mleko kokosowe, chilli i mielony kumin mam zawsze w spiżarni, więc od razu zabrałam się do gotowania.

PS. Już od dawna żaden przepis nie wzbudził tylu emocji. Dostałam kilkanaście wiadomości zarówno na Facebooku, jak i na Instagramie, z pytaniami, kiedy przepis będzie dostępny na blogu. Jednocześnie w ankiecie przeprowadzonej na IG, na pytanie, czy spróbowalibyście takiej zupy, aż 33 % odpowiedzi było negatywnych.

Ja sama podchodziłam do tej zupy sceptycznie. Efekty przebiły moje oczekiwania. Zupa jest słodka, kwaśna i pikantna. Wyraźnie czuć charakterystyczny smak botwinki i delikatne mleko kokosowe. Rzadko używam tego określenia, ale to naprawdę PETARDA!


Składniki:
  • 2 pęczki botwinki 
  • około 1,5 litra bulionu warzywnego (przepis na bulion poniżej)
  • puszka mleka kokosowego
  • 1 duża cebula, pokrojona w drobną kostkę
  • 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
  • około 1,5 - centymetrowy kawałek świeżego imbiru (obrany i starty na tarce)
  • 1/2 ostrej papryczki (lub więcej, jeśli wolicie ostrzejsze smaki. Pamiętajcie jednak, że papryczki mają różne stopnie ostrości)
  • szczypta mielonego kminu rzymskiego
  • sok z około 1/2 limonki lub cytryny
  • łyżka oleju rzepakowego
  • sól

Przygotowanie:

1. W ganku rozgrzewamy olej. Wrzucamy kmin i prażymy go kilkadziesiąt sekund, po czym dodajemy cebulę i podsmażamy wszystko na minimalnym ogniu przez kilka minut do czasu, aż cebula zeszkli się i zmięknie. 

2. Do cebuli dodajemy czosnek, imbir i ostrą papryczkę i podsmażamy jeszcze chwilę. Dolewamy bulion i doprowadzamy do wrzenia.

3. W międzyczasie botwinkę dokładnie myjemy, łodygi kroimy, a buraczki obieramy i także kroimy na mniejsze kawałki. Ja usuwam na początku także liście, które pokrojone dodaję do zupy później. Dzięki temu nie rozgotowują się zupełnie.

4. Do gotującego się bulionu wrzucamy pokrojone buraczki i łodygi botwinki. Gotujemy na niewielkim ogniu przez około 15 minut. Po tym czasie dodajemy liście i gotujemy jeszcze kolejne 10. Gdy wszystko będzie już miękkie, wlewamy do zupy kilka kropel soku z limonki lub cytryny. To sprawi, że zupa będzie miała piękny różowy kolor.

5. Do zupy dodajemy mleko kokosowe i podgrzewamy.

6. Na koniec doprawiamy zupę już według własnego smaku solą i - jeśli jest taka potrzeba - sokiem z cytryny i jeszcze odrobiną ostrej papryczki, a nawet szczyptą cukru.

Zupę podajemy na gorąco posypaną natką pietruszki!

Smacznego!


Bulion warzywny:
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1/2 bulwy selera lub kilka gałązek selera naciowego
  • 1 por
  • 1 cebula (opalona nad gazem lub upieczona w piekarniku aż będzie prawie czarna)
  • 1 - 2 gałązki lubczyku
  • 1 liść laurowy
  • 2 ziarenka ziela angielskiego
  • 1/2 łyżeczki pieprzu w ziarnach
  • sól do smaku

Wszystkie warzywa obieramy, myjemy i kroimy na mniejsze kawałki. Dodajemy liść laurowy, dwa ziarenka ziela angielskiego, 1/2 łyżeczki pieprzu w ziarnach i gałązki lubczyku (jeśli nie uda wam się kupić świeżego, można użyć 1/2 łyżeczki lubczyku suszonego). Wszystko zalewamy około 1,5 l zimnej wody, wstawiamy na gaz i gotujemy pod przykryciem, na małym ogniu przez około godzinę, półtorej. Na koniec wszystko doprawiamy solą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...