Kiedyś już pewnie wspominałam, że nie jestem specjalną fanką naleśników, ale raz na jakiś czas mam na nie ochotę. Najczęściej w weekendowe poranki, kiedy nie muszę się spieszyć i mogę poświęcić kilka chwil więcej na przygotowanie śniadania. Jest jeszcze jedna okazja - gdy goszczę u siebie dzieciaki moich kuzynek. Wiadomo, dzieci kochają naleśniki!
Ponieważ nie jem naleśników często, mam co do nich ogromne wymagania. Do dziś pamiętam naleśniki, które przygotowywała moja sąsiadka, gdy miałam może 6 lat. Dodawała do ciasta ubitą pianę z białek, co sprawiało, że były grube na 2 cm i po prostu ohydne! Dzisiaj jem tylko takie naleśniki, które są cienkie, delikatne i miękkie.
I właśnie takie są naleśniki, na które przepis znalazłam w książce mojej fancuskiej kulinarnej bogini Julii Child "Gotuj z Julią. Niezbędne przepisy i porady mistrzyni kuchni". By przygotować crêpes - cieniutkie francuskie naleśniki potrzebujemy trochę czasu, bo ciasto musi odpoczywać w lodówce 30 minut, by - jak mówi Julia - cząsteczki mąki wchłonęły płyn, a naleśniki były jeszcze bardziej delikatne.
Uwaga! Przygotowując naleśniki w ten sposób omija nas "klątwa pierwszego naleśnika"! Już pierwszy jest idealny :)
Potrzebujemy:
- 1 szklanka mąki pszennej
- 3/4 szklanki zimnego mleka
- 3/4 szklanki zimnej wody
- 3 duże jajka
- 1/4 łyżeczki soli
- 3 łyżki stopionego masła + odrobina do smarowania patelni
Przygotowanie:
Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę (mikserem lub trzepaczką) i wstawiamy do lodówki na co najmniej 30 minut.
Po tym czasie rozgrzewamy patelnię, natłuszczamy lekko patelnię niewielką ilością roztopionego masła. Wylewamy porcję ciasta i rozprowadzamy równomiernie po całej patelni. Smażymy po 1 minucie z każdej strony, aż naleśnik pięknie się zarumieni. Powtarzamy tę czynność, aż do wyczerpania ciasta.
Gotowe naleśniki możemy przechowywać (pod przykryciem) lodówce do 2 dni lub zamrozić na kilka tygodni.
PS. Jeśli nie kojarzycie postaci Julii Child, obejrzyjcie któryś z filmików dostępnych na youtube.com. Pokochacie ją od razu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz