Ostatnio na blogu pojawił się przepis na kurczaka piri piri według Jamiego Olivera. Ponieważ to danie było bardzo smaczne i wyjątkowo ekspresowe, w czasie, kiedy mam niewiele czasu na gotowanie, postanowiłam przepis zmodyfikować i zabawić się w eksperymenty. Tym razem (bo nie zawsze tak jest) eksperyment okazał się naprawdę udany. Pomidory nadały kurczakowi lekko wyczuwalnej słodkości i świetnie zrównoważyły się z ostrą papryczką i cytryną.
Uwaga! Takie danie wciąga, już mam pomysły na kolejne modyfikacje i wkrótce podejmę kolejne wyzwanie :)
Uwaga! Takie danie wciąga, już mam pomysły na kolejne modyfikacje i wkrótce podejmę kolejne wyzwanie :)
Składniki:
- 8 podudzi z kurczaka (oczywiście ze skórką!)
- sól i świeżo mielony pieprz
- około 1 łyżka oleju rzepakowego
sos:
- ostre papryczki (ja wykorzystałam kawałek piri piri, kawałek habanero i kawałek chilli - najpierw wrzućcie do blendera mniej, zawsze możecie dodać, odjąć ostrości trudniej)
- 1 duży pomidor
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 duża czerwona cebula
- 2 ząbki czosnku
- skórka z 1 cytryny
- sok z 1 cytryny
- kilka kropel sosu worcester
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- sól i świeżo mielony pieprz
- 1 gałązka świeżego rozmarynu (same listki)
- listki świeżego tymianku
Przygotowanie:
1. Patelnię grillową mocno rozgrzewamy. Podudzia z kurczaka (umyte i dokładnie osuszone) kładziemy na desce skórą do dołu i nacinamy ostrym nożem bardzo porządnie. Dzięki temu kurczak usmaży się szybciej i bardziej równomiernie. Doprawiamy solą i pieprzem.
2. Na gorącą patelnię wlewamy olej rzepakowy i układamy kurczaka skórą do dołu. Smażymy na średnim ogniu tak długo, aż pięknie się zarumieni, a nawet zbrązowieje, a co?! Szalejemy! Kurczaka obracamy dopiero, gdy skóra będzie złoto-brązowa i wytopiona. Smażymy znowu tak długo, aż wszystko się zarumieni.
3. W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 200 st. C i przygotowujemy sos.
4. Do misy blendera wrzucamy ostre papryczki (może najpierw połowę przygotowanej ilości), pokrojonego na mniejsze kawałki pomidora, koncentrat lekko przesiekaną cebulę i ząbki czosnku, skórkę z cytryny, listki świeżego rozmarynu, oliwę z oliwek i sos worcester. Blendujemy na gładko. Teraz próbujemy i doprawiamy. Jeśli sos jest za delikatny, dodajcie więcej papryczek albo soku z cytryny, ewentualnie jeszcze trochę koncentratu pomidorowego, spróbujcie znaleźć balans. Do tego szczypta soli i pieprzu. Blendujemy ponownie. Znowu smakujemy, jeśli jest okej, wlewamy do sosu około pół szklanki wody (odparuje podczas pieczenia, nie martwcie się, że sos będzie zbyt rzadki).
5. Sos wylewamy na dno naczynia żaroodpornego i układamy na nim kawałki kurczaka, skórą do góry.
6. Kawałki kurczaka pieczemy około 20 minut.
Po upieczeniu posypujemy świeżym tymiankiem i podajemy!
Aaaa, ponieważ już za chwilę majówka, życzę wam udanego weekendu i przede wszystkim jak najlepszej pogody!
I jeszcze jedno.
"Chciałem jedynie zobaczyć jak się kąpiesz w purpurowym deszczu". Żegnaj Prince.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz