Do szakszuki przyznaje się wielu. Tunezyjczycy, mieszkańcy Izraela czy Maroka. Jedno jest pewne – w tych krajach to danie typowo śniadaniowe. Dość lekkie i bardzo aromatyczne. Podstawowa wersja składa się głównie z pomidorów i jajek. Fasola to mój dodatek, ponieważ po pierwsze przygotowałam szakszukę na późny lunch (fasola na śniadanie to jednak nie najlepszy pomysł), a po drugie uwielbiam połączenie fasoli i rozpływającego się żółtka.
Oczywiście możecie zaszaleć jeszcze bardziej, mięsożercom poleciłabym odrobinę chorizo albo wiejskiej kiełbasy, wielbicielom ostrych smaków – posiekany kawałek ostrej papryczki chilli czy innej.
Moja szakszuka mimo dodatku fasoli pozostała delikatna i lekka. Idealna na późne weekendowe śniadanie. Podana z kawałkiem świeżego pieczywa albo – jeszcze lepiej – z domowymi chlebkami pita, na które przepis znajdziecie w poprzednim poście swoim smakiem wyrywała z butów.
Potrzebujemy (dla 2 osób):
- puszka pomidorów (w lecie możecie użyć świeżych, jednak o tej porze pomidory smakują beznadziejnie i to najłagodniejsze słowo)
- 2 jajka (oczywiście możecie wbić więcej, nam wystarczyły dwa)
- 1/2 puszki białej fasoli (odsączonej z zalewy i wypłukanej)
- 1/2 cebuli, posiekanej w drobną kostkę
- 2 łyżki oliwy z oliwek dobrej jakości
- 1/4 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
- 1/4 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
- listki zielonej pietruszki
- sól i świeżo mielony pieprz
+
opcjonalnie, jeśli macie ochotę – niewielki ząbek czosnku (dodajemy w
momencie podsmażania cebuli), kawałki chorizo lub dobrej wiejskiej
kiełbasy (podsmażamy z cebulą)
Przygotowanie:
1. W dużej patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy cebulę i podsmażamy kilka minut, na niewielkim ogniu tak, żeby cebula zmiękła, ale się nie zarumieniła. Do cebuli dodajemy kmin i paprykę słodką i podsmażamy jeszcze chwilę.
2. Teraz dodajemy do cebuli pomidory i dusimy tak długo, aż wszystko odparuje i zgęstnieje.
3. Gdy pomidory już lekko się rozpadną, a sos zgęstnieje dodajemy fasolę. Mieszamy i czekamy chwilę, aż się podgrzeje. Fasolę wrzucamy na ostatnim etapie, żeby się nie rozpadła, nie chcemy uzyskać fasolowe „ciapki”. Teraz też wszystko doprawiamy solą i porządną szczyptą świeżo mielonego pieprzu.
4. Gdy wszystko bulgocze wbijamy do pomidorów jajka. Wszystko przykrywamy i czekamy około 2 minuty, by białko się ścięło, a żółtko było idealnie płynne.
Szakszukę podajemy od razu, posypaną natką pietruszki!
Smacznego!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz