Jakiś czas temu zostałam poproszona (po raz kolejny, co bardzo mnie cieszy) o przygotowanie kolacji dla 14 osób. Jak zwykle problem stanowił deser. Mimo, że na blogu pojawia się dużo ciast i innych słodkich smakowitości, piec nie lubię. Gdybyście wiedzieli, ile moich nieudanych "wypieków" ląduje w śmietniku, pewnie tarzalibyście się po dywanie, rycząc ze śmiechu. A tu jeszcze goście wybredni, musiałam walczyć z bladym strachem i znaleźć coś, co nie musi trafić do piekarnika - była większa szansa, że mi się uda.
Ten przepis podrzuciła mi przyjaciółka, u której taką tartę jadłam. Wyrwała z butów i całkiem pozamiatała. Nieprawdopodobnie słodka była jednocześnie niebiańsko pyszna. I jak się okazało prosta w przygotowaniu. Według przepisu oryginalnego, ciasto powinniśmy wcześniej podpiec, ale ponieważ spód przygotowywany jest z kruchych ciastek, nie widziałam takiej potrzeby. Dlatego mój przepis nie odzwierciedla tego oryginalnego, jak zwykle musiałam trochę nabroić.
Ps. Nie wierzyłam w to co widzę i przecierałam oczy ze zdziwienia, kiedy podczas przyjęcia, tarta znikała błyskawicznie.
Uwaga! Tarta musi przed podaniem odpoczywać w lodówce minimum przez 8 godzin, dlatego najlepiej przygotować ją dzień wcześniej i odstawić na noc do lodówki.
Składniki:
spód:
- 300 g kruchych ciasteczek (ja wykorzystałam pełnoziarniste digestive)
- 100 g roztopionego masła
masa kremowa:
- 500 g serka mascarpone
- 2 tabliczki białej czekolady
+ borówki (około 400 g)
Przygotowanie:
1. Ciasteczka kruszymy, najwygodniej blenderem. Dodajemy roztopione masło i dobrze mieszamy. Formę do tarty wykładamy papierem do pieczenia (możemy też wysmarować formę masłem i nie używać papieru, ale zawsze wtedy istnieje ryzyko, że będziemy mieć problem z wyjęciem tarty z formy), wsypujemy okruchy i dokładnie ugniatamy, dociskamy i wyrównujemy, również na brzegach. Tak przygotowany spód wstawiamy do lodówki na minimum godzinę.
2. Po godzinie topimy białą czekoladę w kąpieli wodnej. Metalową miskę ustawiamy na garnku z niewielką ilością wrzącej wody, wrzucamy czekoladę i czekamy aż się roztopi.
3. Lekko przestudzoną roztopioną czekoladę dodajemy partiami do mascarpone i dokładnie mieszamy. Tak przygotowany krem wykładamy na spód i wyrównujemy. Na wierzchu układamy borówki, nie dociskamy zbyt mocno. Tartę wstawiamy do lodówki. 8 godzin to absolutne minimum.
4. Tartę wyciągamy z lodówki 10 - 15 minut wcześniej, zanim ją podamy.
Smacznego!
Padniecie z wrażenia, tak jak wasi goście.
inspiracja: http://bakeandtaste.blogspot.com/
inspiracja: http://bakeandtaste.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz