Znowu chwilę mnie tu nie było.Mam jednak wymówkę i naprawdę mam ogromną nadzieję, że znowu mi wybaczycie. Pochorowałam się. Ale tak, że przez kilka dni nie byłam w stanie podnieść się z łóżka. Wróciłam z wakacji. Tam stała temperatura w okolicach 25 st. C. Bez wahań, bez deszczu. Wróciłam i bach! W dzień 15 i deszcz, wieczorem 5 i deszcz jeszcze bardziej "mokry". Zimno, brzydko i beznadziejnie. Skończyło się w łóżku, gdzie powinno być raczej przyjemnie, ale z gorączką to nie za bardzo.
Na szczęście już jest w porządku. Poleżałam, wygrzałam się i wypiłam hektolitry herbaty z miodem i z imbirem. I znowu mi zimno :)
Kilkanaście dni temu upiekłam swój pierwszy tort Charlotte na urodziny małej dziewczynki. Tamten był klasyczny, z biszkoptem, przełożonym kremem (przepis wkrótce). Ten dzisiejszy tort Charlotte jest inny, całkiem bez pieczenia. Przygotowałam go ostatnio dla przyjaciół. Zjedli błyskawicznie, chyba smakował bardzo. Nawet przyjaciółka poprosiła mnie, bym przygotowała taki na ślub jej mamy. Jestem zaszczycona i jednocześnie lekko przerażona, bo tort weselny powinien być wyjątkowy i idealny. Będzie wyzwanie :)
Składniki:
- podłużne biszkopty, tzw. lady fingers
krem "biały":
- 2 tabliczki białej czekolady
- 250 g mascarpone
- 500 ml śmietanki kremówki
- 4 łyżeczki żelatyny w proszku lub 4 listki żelatyny
krem "różowy":
- 300 g świeżych malin
- 500 ml śmietanki kremówki
- 4 łyżeczki żelatyny w proszku lub 4 listki żelatyny
- cukier puder
+ około 100 g malin do dekoracji
Przygotowanie:
1. Dno tortownicy o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia.
2. Formę przy bokach wykładamy podłużnymi biszkoptami, jeden przy drugim, tak by stworzyły charakterystyczny dla tortu charlotte "płotek".
krem "różowy" (malinowy):
1. Maliny blendujemy i przecieramy przez sitko (powinniśmy pozbyć się wszystkich pestek).
2. Żelatynę zalewamy zimną wodą w takiej ilości, by woda tylko ją przykryła .Odstawiamy na 10 minut do napęcznienia. Po 10 minutach żelatynę podgrzewamy, mieszając do całkowitego rozpuszczenia. Możemy ją też podgrzać w mikrofali. Musimy pamiętać, by żelatyny nie doprowadzić do wrzenia, traci wtedy swoje właściwości żelujące. Podgrzaną żelatynę dodajemy do malin i odstawiamy na bok, by wszystko wystygło.
3. Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno, na koniec dodając cukier puder (w ilości do smaku).
4. Kremówkę dodajemy partiami do malin, delikatnie mieszając.Gotowy krem malinowy przelewamy na dno przygotowanej wcześniej formy i odstawiamy do lodówki, aby stężał.
krem "biały":
1. Krem z białej czekolady możemy przygotować dopiero wtedy, gdy mus z malin w torcie porządnie stężeje.
2. Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do przestygnięcia.
3. Żelatynę zalewamy zimną wodą i przygotowujemy tak samo, jak do musu z malin. Podgrzaną żelatynę dodajemy białej czekolady i mieszamy dokładnie.
4. Do dużej miski przekładamy serek mascarpone i miksując dodajemy stopniowo rozpuszczoną białą czekoladę.
5. Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy ją do kremu z mascarpone i czekolady. Szybko, ale delikatnie mieszamy i przekładamy do formy.
6. Wszystko odstawiamy do lodówki na kolejne kilka godzin, by kremy odpowiednio stężały.
Gotowy tort ostrożnie wyciągamy z formy, dekorujemy świeżymi malinami i przewiązujemy wstążeczką.
Smacznego ☺
szyszkin-ciągle-pichci
1. Dno tortownicy o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia.
2. Formę przy bokach wykładamy podłużnymi biszkoptami, jeden przy drugim, tak by stworzyły charakterystyczny dla tortu charlotte "płotek".
krem "różowy" (malinowy):
1. Maliny blendujemy i przecieramy przez sitko (powinniśmy pozbyć się wszystkich pestek).
2. Żelatynę zalewamy zimną wodą w takiej ilości, by woda tylko ją przykryła .Odstawiamy na 10 minut do napęcznienia. Po 10 minutach żelatynę podgrzewamy, mieszając do całkowitego rozpuszczenia. Możemy ją też podgrzać w mikrofali. Musimy pamiętać, by żelatyny nie doprowadzić do wrzenia, traci wtedy swoje właściwości żelujące. Podgrzaną żelatynę dodajemy do malin i odstawiamy na bok, by wszystko wystygło.
3. Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno, na koniec dodając cukier puder (w ilości do smaku).
4. Kremówkę dodajemy partiami do malin, delikatnie mieszając.Gotowy krem malinowy przelewamy na dno przygotowanej wcześniej formy i odstawiamy do lodówki, aby stężał.
krem "biały":
1. Krem z białej czekolady możemy przygotować dopiero wtedy, gdy mus z malin w torcie porządnie stężeje.
2. Białą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do przestygnięcia.
3. Żelatynę zalewamy zimną wodą i przygotowujemy tak samo, jak do musu z malin. Podgrzaną żelatynę dodajemy białej czekolady i mieszamy dokładnie.
4. Do dużej miski przekładamy serek mascarpone i miksując dodajemy stopniowo rozpuszczoną białą czekoladę.
5. Śmietankę kremówkę ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy ją do kremu z mascarpone i czekolady. Szybko, ale delikatnie mieszamy i przekładamy do formy.
6. Wszystko odstawiamy do lodówki na kolejne kilka godzin, by kremy odpowiednio stężały.
Gotowy tort ostrożnie wyciągamy z formy, dekorujemy świeżymi malinami i przewiązujemy wstążeczką.
Smacznego ☺
szyszkin-ciągle-pichci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz