Całkiem niedawno zostałam fanką ajwaru - słodko - pikantnej pasty, której głównym składnikiem jest papryka, pochodzącej z krajów bałkańskich. Wiele lat nie mogłam się do niej przekonać i chociaż kiedy byłam dzieckiem, przyjaciel mojego taty - Macedończyk - przywoził nam w ilości hurtowej ajwar przygotowywany przez jego matkę, nie byłam w stanie go przełknąć. Dobra, przyznaję - jako dziecko jadłam głównie kanapki z żółtym serem. Jednak, kiedy zaczęłam dorastać do pewnych smaków i rozwijać swoją kulinarną pasję, ajwar wciąż był "persona non grata" w mojej lodówce.
Kiedy w końcu do ajwaru się przekonałam, a stało się to całkiem niedawno, postanowiłam przygotować go w domu? Możecie zapytać dlaczego, skoro można kupić ajwar naprawdę dobrej jakości. Odpowiedź jest prosta, w 99 % ajwarów, które znalazłam na półkach sklepowych, znajdujemy ogromną ilość cukru. Nie widziałam potrzeby dodawania cukru do pasty z papryki, która upieczona staje się słodka i pyszna. Poszukiwania prostego przepisu nie zajęły mi dużo czasu. Znalazłam go na stronie jadłonomia.pl, jak zwykle niezawodnej. Lekko go zmodyfikowałam zgodnie z moimi smakami i tak oto powstał ten przepis poniżej.
Składniki:
- 8 czerwonych papryk
- 2 nieduże bakłażany
- 1 mała, ostra papryka
- 2 łyżki winnego octu
- 2 - 3 łyżki koncentratu pomidorowego (do smaku)
- ząbek czosnku
- sól i świeżo mielony czarny pieprz
- oliwa
Przygotowanie:
1.
Papryki pozbawiamy skórki. W tym celu rozgrzewamy piekarnik z
termoobiegiem do maksymalnej temperatury. Gdy jest już naprawdę
gorący, wkładamy papryki. Czekamy kilka, kilkanaście minut aż ich
skóra będzie całkiem czarna. Następnie przekładamy każdą do osobnego
foliowego woreczka bądź papierowej torby, szczelnie zawijamy i
odkładamy na kilkanaście minut. W tym czasie pod wpływem pary,
skórka zacznie odchodzić od papryki i nie powinniśmy mieć
problemów z jej zdjęciem. Pamiętajmy o dwóch kwestiach:
I.Piekarnik musi być
naprawdę gorący. Nie chcemy papryki upiec, a jedynie ułatwić
sobie jej obieranie
II.
Papryka po kilkunastu minutach od wyjęcia z piekarnika, wciąż jest
gorąca, także sok z jej wnętrza, dlatego by jej obieranie nie
stało się traumatycznym przeżyciem, róbmy to szczególnie
ostrożnie.
2. Bakłażany kroimy na
grube plastry lub na ćwiartki i delikatnie smarujemy je oliwą. Doprawiamy solą i
układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku
nagrzanym do temperatury 180 st. C przez około 30 minut.
3. Obrane papryki przekładamy do dużej miski razem z upieczonymi bakłażanami. Dodajemy
ząbek czosnku, ocet, sól oraz pieprz i wszystko krótko blendujemy. Konsystencję ustalcie sami, ja lubię, gdy pasta nie jest zupełnie gładka.
4. Na sam koniec dodajemy koncentrat pomidorowy, po łyżeczce, do uzyskania idealnego smaku. przy okazji doprawiamy jeszcze solą i pieprzem, ewentualnie kroplą octu.
5. Dobrze doprawiony ajwar przekładamy do słoika i wstawiamy do lodówki.
Ajwar smakuje dobrze zaraz po przyrządzeniu, ale idealnie - po kilku kilkunastu godzinach od przyrządzenia. Czasem warto poczekać, by to poczuć, aczkolwiek przyznaję - nie jest łatwo doczekać do tej chwili.
Ajwaru używam głównie do kanapek i pieczonych mięs, ale jeśli znajdziecie inne zastosowanie, nie czekajcie. Jedzcie i cieszcie się tym smakiem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz