Znowu kilka dni mnie tu nie było. Ale czy uwierzycie, że rozpoczęłam remont łazienki, po czym miałam niewielki zabieg chirurgiczny, a potem jeszcze dopadł mnie jakiś podły wirus i zwalił mnie z nóg na kilka dni. Już jest lepiej, dzisiaj ściągają mi szwy, a łazienka wygląda już całkiem przyjemnie. Pozostało jeszcze kilka drobiazgów, ale wygląda na to, że mogę wrócić do normalnego trybu, zarówno do pracy, jak i do bloga.
Przepis na ten sernik znalazłam kilka lat temu, przeglądając książkę "Lubię. Atlas z przepisami" autorstwa Moniki Mądrej - Pawlak i jej męża Jana, właścicieli kultowych, poznańskich lokali - La Ruiny i Raju. Sernik mango w oryginale na wierzchu miał warstwę kwaśnej śmietany z mango, ale ja nie miałam już śmietany, więc postanowiłam wykorzystać tylko resztę pulpy, której nie chciałam wyrzucać (pamiętacie? zero waste!). Dodałam do niej trochę żelatyny i na wierzchu sernika pojawiła się delikatna galaretka :)
Uwaga! Sernik musi "odpocząć" w lodówce przed podaniem kilka godzin, a najlepiej całą noc, więc jeśli chcecie podać go do niedzielnej kawy, przygotujcie go już w sobotę!
Zaczynamy?
Składniki:
spód:
- 130 g mąki pszennej
- 75 g masła
- 56 g cukru
- 20 g kakao
- szczypta soli
masa serowa (uwaga! wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej!):
- 1 kg twarogu dobrej jakości, zmielonego kilkukrotnie lub twarogu z pudełka (ja kupuję "Mój ulubiony" z Wielunia, po prostu dla mnie jest najlepszy!)
- 4 duże jajka z chowu ekologicznego
- 35 g mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
- 200 g kwaśnej śmietany
- 270 g mleka skondensowanego słodzonego
- 550 g pulpy z mango (ja kupiłam dwie puszki po 400 g, więc resztę wykorzystałam do galaretki)
galaretka z mango:
- 350 g pulpy z mango
- 4 listki żelatyny (około 3 - 4 łyżeczki żelatyny w proszku)
Przygotowanie:
Zaczynamy od przygotowania spodu.
1. Masło roztapiamy i dodajemy do wymieszanych suchych składników. Mieszamy widelcem do powstania kruszonki i wysypujemy na dno tortownicy o średnicy 26 cm. Ugniatamy i wstawiamy do lodówki do czasu rozgrzania piekarnika do 200 st. C. Pieczemy 10 minut i pozostawiamy do przestygnięcia.
2. Zmniejszamy temperaturę piekarnika do 160 st. C.
Teraz masa serowa!
1. Twaróg przekładamy do miski i miksujemy powoli dodając po jednym jajku. Miksując na wolnych obrotach dodajemy mąkę ziemniaczaną i szczyptę soli, a następnie śmietanę i mleko skondensowane. Na końcu do masy dodajemy pulpę z mango i jeszcze chwilę miksujemy.
2. Gotową masę serową wylewamy na podpieczony spód (uwaga, będzie bardzo rzadka!) i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy około 55 minut (ja piekłam 65). Po upieczeniu piekarnik wyłączamy i pozostawiamy tak sernik na 10 minut. Następnie uchylamy drzwiczki i pozostawiamy sernik do całkowitego wystygnięcia. Dzięki temu sernik prawie nie opada.
3. Wystudzony sernik wstawiamy do lodówki.
Możemy przygotować galaretkę.
1. Pozostałą pulpę mieszamy z rozpuszczoną w wodzie żelatyną (łyżeczka żelatyny na łyżkę zimnej wody). Jeśli tak jak ja, używacie żelatyny w listkach, najpierw namoczcie je w zimnej wodzie (kilku łyżkach) i gdy całkiem zmięknie podgrzejcie ją, np w mikrofalówce. Nie może się zagotować!
2. Galaretkę wylewamy na sernik i odstawiamy na całą noc.
Gotowy sernik wyciągamy z lodówki na kilka minut przed podaniem. Jest tak pyszny, że znika w ciągu kilku chwil!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz