Od jakiegoś czasu chodził za mną pasztet [z soczewicy :)]. Szukałam inspiracji, pomysłów, bo u mnie w głowie przy temperaturach 35 st. c + pustka. Chodziło mi o wegańską wersję pasztetu, którą mogę przygotować każdego dnia, ale który równie dobrze będzie świetnym zamiennikiem mięsnych pasztetów w święta. Z pomocą przyszedł mi blog jadłonomia.com. Wielkie dzięki, bo przepis okazał się łatwy i niewymagający. Ponieważ mój balkon ostatnio obfituje w świeże zioła, dodałam sporą garść do mojego pasztetu, a co?!
Składniki:
- szklanka ugotowanej zielonej soczewicy (około 100 g suchej)
- pół szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (około 50 g suchej)
- 1 duża cebula, pokrojona w kostkę
- 2 łyżki suszonej żurawiny
- około 2 łyżek sosu sojowego (ja doprawiałam pasztet tuż przed pieczeniem i chyba dodałam trochę więcej)
- 2 liście laurowe
- 2 ziarna ziela angielskiego
- kilka gałązek świeżego oregano, same listki (można pominąć)
- gałązka świeżego rozmarynu, same listki (można pominąć)
- 1/2 łyżeczki suszonego majeranku
- 1/4 łyżeczki suszonego cząbru
- świeżo mielony pieprz
- szczypta suszonego chilli
- 50 ml oleju rzepakowego + 1 łyżka do smażenia cebuli
Przygotowanie:
1. Cebulę podsmażamy na łyżce oleju razem z liściem laurowym i zielem angielskim. Smażymy na niedużym ogniu do czasu, aż się ładnie zeszkli, wtedy wyciągamy przyprawy i wyrzucamy.
2. Cebulę dodajemy do ugotowanej soczewicy razem z kaszą jaglaną i blendujemy na gładkie puree. Doprawiamy ziołami, chilli, sosem sojowym i pieprzem do smaku. Dodajemy olej i jeszcze chwilę blendujemy.
3. Dodajemy suszoną żurawinę i mieszamy.
4. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Masę przekładamy do foremki, wygładzamy.
Uwaga! Ja swoje paszteciki upiekłam w formach do sufletów, ale możecie upiec pasztet w klasycznej keksówce.
5. Pieczemy około 40 - 45 minut. Po upieczeniu pasztet odstawiamy do ostygnięcia, najlepiej na całą noc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz