W
swojej kuchni staram się jak najczęściej korzystać z produktów
sezonowych. Zimą, kiedy trudno o jakiekolwiek polskie, zdrowe
warzywa i jesteśmy zmuszeni korzystać z tych importowanych, często
bez smaku, kiedy pomidory i ogórki nie mają smaku, tęsknię za
wiosną. Kocham wiosnę.
Teraz,
kiedy nastała, na bazarach i targowiskach aż roi się od nowalijek!
Powinniśmy się nimi cieszyć jak najczęściej i wykorzystywać na
miliony sposobów.
Młode,
delikatne liście buraków nie mają sobie równych. Mają wiele
zastosowań, chociaż w Polsce najczęściej podaje się je w postaci
pysznej delikatnej zupy. Botwinka to jedna z tych zup, na które
czekam cały rok.
Jak
każdą zupę, botwinkę najlepiej przygotowywać na delikatnym
wywarze lub bulionie domowej roboty. Jeśli jednak bardzo się
spieszycie inie macie czasu, by go przygotować, użyjcie wywaru lub
bulionu z kostki lub koncentratu. Pamiętajcie jednak, by były to te
najlepszej jakości, ekologiczne i bez glutaminianu sodu. To
podstawa.
Składniki
(na garnek zupy):
- 2 - 3 pęczki młodej botwinki
- 1,5 - 2 litry wywaru warzywnego lub bulionu drobiowego
- mały pęczek świeżego koperku
- 3 - 4 łyżki kwaśnej gęstej śmietany
- sok z cytryny
- sól i świeżo mielony pieprz
- szczypta cukru
Przygotowanie:
1.
Wywar lub bulion doprowadzamy do wrzenia. Botwinkę siekamy. Do
garnka wrzucamy najpierw posiekane buraczki i gotujemy chwilę do
miękkości. Następnie wrzucamy posiekane łodyżki, a po kilku
minutach liście.
Dzięki
stopniowemu wrzucaniu "elementów" botwinki mamy pewność,
że mini buraczki będą miękkie, a liście nierozgotowane.
2.
Gdy buraczki zmiękną, wszystko doprawiamy solą, pieprzem i
szczyptą cukru i zakwaszamy sokiem z cytryny (do smaku).
3.
Na koniec dodajemy do zupy śmietanę (zahartowaną odrobiną gorącej
zupy) i porządną ilość posiekanego koperku.
Uwaga!
Pamiętajcie, by po dodaniu śmietany, nie zagotowywać już zupy!
Na
talerzach układamy po połowie jajka, zalewamy gorącą zupą,
doprawiamy odrobiną posiekanego koperku i od razu podajemy.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz