Lato w pełni, ale sezon na truskawki powoli dobiega końca. Oczywiście będą jeszcze w sklepach, zasadniczo teraz możemy kupić je już cały rok. Ale te najlepsze, najsłodsze, powoli będą znikać. No cóż, taka kolej rzeczy. Za chwilę w warzywniakach pojawią się moje ukochane polskie morele, więc aż tak bardzo za truskawkami płakać nie będę.
Jednak póki jeszcze są, jedzcie truskawki na potęgę! Są stosunkowo niskokaloryczne i bardzo zdrowe! Poza tym pyszne, słodkie i pachnące!
Składniki (porcja na 4 - 5 mini tart lub jedną dużą):
- opakowanie ciasta francuskiego
- około 200 g serka mascarpone
- 2 - 3 łyżki likieru Bailey's
- około 1 czubatej łyżki cukru pudru (do smaku, zależy, jak słodkie lubicie desery)
- około 300 g truskawek, pokrojonych w plasterki
Przygotowanie:
1. Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C bez termoobiegu.
2. Foremki do tart wykładamy schłodzonym ciastem francuskim, nakłuwamy widelcem (ważne, by cały spód był "dziurawy") i przykrywamy ciasto folią aluminiową lub papierem do pieczenia, a następnie obciążamy ziarnami fasoli. Ja używam do tego klasycznego "jasia". Fasoli musi być tyle, by całkowicie przykryć całe wnętrze formy.
3. Pieczemy ciasto przez około 10 minut, a następnie ściągamy fasolę i pieczemy jeszcze około 5 minut. Ciasto powinno się ładnie zarumienić.4. Upieczone ciasto wyciągamy z foremek i układamy na kratce do całkowitego przestygnięcia.
5. W międzyczasie przygotowujemy krem. Mascarpone mieszamy z cukrem pudrem i likierem. Odstawiamy na chwilę do lodówki.
6. Kremem wypełniamy upieczone wcześniej tarty, a na wierzchu układamy plasterki truskawek.
Tarty podajemy lekko schłodzone.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz