Dziś pokażę Wam przepis, który odkryłam przypadkiem, przeglądając stronę New York Times'a. Było tam napisane, że jest to najczęściej czytany przepis, jaki kiedykolwiek zamieścili. W ogóle nie wiem, czy wiecie, ale internetowy New York Times ma bardzo rozbudowaną "kolumnę" o gotowaniu, dla której przepisy tworzą czasem wielkie kulinarne osobistości. Ja przeglądam go zwyczajowo raz - dwa razy w tygodniu,
Wracając do dzisiejszego przepisu na chleb. Stworzył go Jim Lahey, właściciel Sullivan Street Bakery, piekarnik działającej od 1994 roku w Nowym Jorku. Przepis jest banalnie prosty, ale bardzo czasochłonny. Wymaga kilkunastu, a zimą nawet kilkudziesięciu godzin. Jednak wystarczy zamieszać składniki w misce, przykryć folią spożywczą i wrócić do nich po około 18 - 24 godzinach. Taka długa fermentacja drożdży nadaje niepowtarzalnego smaku. Upieczony chleb jest pyszny, lekko słony, z bardzo chrupiącą skórką. Naprawdę polecam wam go z czystym sumieniem.
Składniki:
- 400 g mąki pszennej chlebowej (najlepiej typu 750, ale można użyć także 550) + odrobina do podsypania stolnicy lub blatu
- 1/4 łyżeczki suchych drożdży
- 1 i 1/4 łyżeczki soli
- 375 ml wody
Przygotowanie:
1. W dużej misce mieszamy wszystkie składniki. Najlepiej robić to drewnianą łyżką, do czasu, aż uzyskamy jednolite i dość kleiste ciasto.
2. Miskę przykrywamy szczelnie folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe, nienasłonecznione miejsce na minimum 12, a najlepiej na 18 godzin. W zimie warto zostawić ciasto na dłużej - nawet na 24 godziny.
3. Po tym czasie wyciągamy (a właściwie wylewamy) ciasto na stolnicę lub blat obficie wysypany mąką. Ciasto będzie się rozlewało, ale tak ma być! Delikatnie składamy je jak kopertę i układamy (łączeniem do dołu) na czystej ściereczce, wysypanej mąką. Ciasto jest bardzo rzadkie, ale dzięki temu, po upieczeniu będzie bardzo delikatne, naprawdę pyszne.
4. Ściereczkę przekładamy do jakiejś miski (by ciasto się już bardziej nie rozlewało), przykrywamy i pozostawiamy w ciepłym miejscu jeszcze na około 2 godziny.
5. W międzyczasie, po około 1,5 godziny rozgrzewamy piekarnik do 230 st. C. Do rozgrzewającego się piekarnika wstawiamy także naczynie (razem z pokrywką), w którym będziemy piec chleb. Może to być żeliwny garnek lub po prostu naczynie żaroodporne.
6. Po około 30 minutach ostrożnie wyciągamy naczynie z piekarnika. Uwaga, będzie bardzo gorące! Delikatnie "zrzucamy" ciasto ze ściereczki, przykrywamy i pieczemy 30 minut.
7. Po 30 minutach ostrożnie ściągamy z garnka pokrywkę i pieczemy jeszcze 15 - 20 minut, aż chleb się ładnie zarumieni, a po stuknięciu w niego np. łyżką, wyda głuchy dźwięk.
Gotowy chleb wyciągamy z garnka i odstawiamy do wystygnięcia. Oczywiście, ja nie wytrzymałam i jadłam jeszcze na w pół ciepły :)
Smacznego!
W piekarniku, w 230 st.Celcjusza trzymać puste naczynie przez 2 godz? Czy to nie jest trochę długo?
OdpowiedzUsuńNie, oczywiście to mój błąd. Tak się zdarza, gdy piszę i myślę o czymś innym jednocześnie. Jutro poprawię. Naczynie wstawiamy około 30 minut przed pieczeniem. Pozdrawiam i brawo za spostrzegawczość!
UsuńUff. Trochę mnie przeraziły te 2 godz. Dziękuję za szybką odpowiedź.
Usuńwcale się nie dziwię :)
UsuńZrobiłem TEN chlebek i polecam wszystkim.
OdpowiedzUsuńFaktycznie po 18 godzinach ciasto było rzadkie jak ciecz nienewtonowska.
Opanowałem ją, upiekłem i ... zniknął razem z masełkiem cały na momencie.
Mam wątpliwość czy można podwoić składniki i wypiec jeden większy czy lepiej podzielić i wypiec 2?