Jagodzianki. Wspomnienie z dzieciństwa. Wspomnienie znad Bałtyku. Wprawdzie na blogu znajdziecie już jeden przepis, ale ten jest chyba jeszcze prostszy. W końcu, po wielu próbach i kombinacjach, znalazłam przepis na ciasto drożdżowe, które szybko rośnie, łatwo się wałkuje i klei i - co najważniejsze - długo pozostaje wilgotne.
Te jagodzianki przygotowałam na spotkanie ze znajomymi. Byliśmy na Spadochronowych Mistrzostwach Świata na lotnisku Aeroklubu Wrocławskiego w Szymanowie. Tzn. przyjechaliśmy na ceremonię zamknięcia mistrzostw i pokaz Grupy Żelazny. Poniżej trochę zdjęć z pokazu, które wykonał mój kolega.
Ale najpierw jagodzianki.
Składniki (na około 16 bułeczek):
ciasto:
- około 650 g mąki pszennej tortowej
- 2 łyżeczki suszonych drożdży (14 g)
- 5 czubatych łyżek cukru
- 250 ml ciepłego mleka
- 4 duże jajka
- 100 g roztopionego masła
nadzienie:
- duża szklanka jagód
- czubata łyżka cukru
- łyżka mąki ziemniaczanej (dzięki niej, nadzienie pozostaje dość zwarte i bułeczki nie nasiąkają sokiem z jagód)
+ kilka łyżek mleka do smarowania bułeczek i składniki na lukier (szklanka cukru pudru i kilka łyżek mleka)
Przygotowanie:
1.
Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier, drożdże. Dodajemy jajka i
mleko. Mieszamy.
2.
Gdy wszystkie składniki się połączą, rozpoczynamy wyrabiać
ciasto ręcznie. Dodajemy stopniowo pozostałą mąkę i wyrabiamy.
Gdy ciasto przestanie się kleić do rąk i będzie elastyczne,
dodajemy roztopione masło. Wyrabiamy jeszcze około 10 minut ręcznie
lub około 6 minut robotem.
3.
Gotowe ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia
na około 45 minut.
4. W międzyczasie delikatnie mieszamy jagody z cukrem i mąką ziemniaczaną.
5.
Pięknie wyrośnięte ciasto wałkujemy na podsypanej delikatnie mąką
stolnicy na grubość około 1 cm. Wycinamy okrągłe placki o
wielkości około 10 cm. Każdy delikatnie rozciągamy w otwartej dłoni, na środek wsypujemy łyżkę jagód. Sklejamy brzegi ciasta i formujemy bułeczki.
6. Gotowe układamy na blachę wyłożoną
papierem do pieczenia. Uwaga, bułeczki jeszcze urosną, więc układamy je w
dość dużej odległości od siebie. Wszystko znów przykrywamy i odstawiamy na
jeszcze 15 minut.
7. W międzyczasie
rozgrzewamy piekarnik do 180 st. C bez termoobiegu.
8. Każdy
placek smarujemy mlekiem (używamy pędzelka). Wyrośnięte drożdżówki i pieczemy około 12 minut, aż ładnie
wyrosną i się zarumienią.
Choć mówią, by nie jeść gorącego ciasta drożdżowego, nie da się ukryć, że właśnie takie jest najsmaczniejsze!
Lekko przestudzone drożdżówki skrapiamy lukrem (cukier puder mieszamy z mlekiem, aż powstanie gładka masa).
Lekko przestudzone drożdżówki skrapiamy lukrem (cukier puder mieszamy z mlekiem, aż powstanie gładka masa).
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz