Tak jak pisałam wczoraj - jestem uziemiona. Postanowiłam zrobić porządki na dysku komputera i - przy okazji - na blogu. Znalazłam zdjęcia do przepisu, który miał się tutaj pojawić jesienią. No i zapomniałam.
Powidła. Ile kucharek, tyle przepisów. Zasadniczo powidła smażą się trzy dni, bez przerwy. Dzień i noc. Powiem szczerze, że na pewno takie powidła, smażone godzinami przez ukochaną babcię nie mają sobie równych, ale nie ukrywajmy - kto dzisiaj znajduje na to czas??? Jak mawiają, czas to pieniądz. Większość oszczędza czas kupując gotowe powidła w supermarkecie. Nie oszukujmy się, maszyna nie smaży powideł przez dni, nie wkłada w to serca, ale górę cukru i - niestety - często górę konserwantów.
Dlatego co roku przygotowuję powidła ekspresowe. Z niewielką ilością cukru i z cynamonem. Poświęcam na to góra 2 godziny! Naprawdę warto zadać sobie odrobinę (co to są 2 godziny przy trzech dobach!) trudu i cieszyć się domowymi, zdrowymi powidłami!
Składniki:
- śliwki (najlepiej bardzo dojrzałe, nawet przejrzałe węgierki - im bardziej dojrzałe śliwki, tym słodsze) - około 2 - 3 kg
- 2 laski cynamonu
- cukier (ilość zależy od was i od słodyczy kupionych śliwek)
- cynamon mielony (szczypta na wierzch powideł w każdym słoiku)
Przygotowanie:
1. Umyte i odpestkowane śliwki wkładamy do dużego garnka, najlepiej z jak najgrubszym dnem. Podsmażamy razem z laskami cynamonu, co jakiś czas mieszając, około 1,5 - 2 godzin. Gdy stwierdzicie, że wasze powidła uzyskały już odpowiednią gęstość, porządnie odparowały, doprawiamy je cukrem. Robię to zawsze na koniec, by nie przesadzić z ilością cukru. Na koniec wyciągamy laski cynamonu (nie będą nam już potrzebne).
2. Gotowe i jeszcze gorące powidła przekładamy do słoiczków (wymytych i wyparzonych), a na wierzchu posypujemy szczyptą mielonego cynamonu.
UWAGA! Jeśli przygotowujecie większą ilość powideł i macie przekonanie, że nie zjecie wszystkiego w ciągu najbliższych dni - ja nie byłabym tego taka pewna - bardzo gorące powidła przekładamy do wyparzonych wcześniej słoików, zamykamy i odwracamy
do góry dnem. Po 5 minutach odwracamy i po całkowitym wystudzeniu
przenosimy w chłodne miejsce.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz