Ostatnio, kilkakrotnie pytaliście mnie, jak zrobić dobry rosół. Oto odpowiedź.
Rosół idealny. Dzisiaj na wołowinie. Ale jeśli macie ochotę, przygotujcie go na innym mięsie.
Składniki:
- 1 kg wołowiny „rosołowej” (ja wykorzystuję do rosołu najczęściej pręgę wołową)
- 2 duże marchewki, obrane
- 2 duże pietruszki, obrane
- 1 duża bulwa selera, obrana
- 1 por
- 1 cebula, nieobrana
- duża garść liści świeżego lubczyku
- kilka gałązek natki pietruszki
- 2 liście laurowe
- 2 – 3 ziarenka ziela angielskiego
- 10 ziarenek pieprzu
- sól
- około 3 litry zimnej wody
Przygotowanie:
1. Wołowinę myjemy, wkładamy do garnka,
zalewamy zimną wodą, dodajemy 1 łyżeczkę soli i odstawiamy
wszystko na pół godziny. Po tym czasie odlewamy całą, mętną
wodę.
2. Mięso ponownie zalewamy zimną wodą w
ilości takiej, by woda jedynie przykryła mięso. Dodajemy ziarenka
pieprzu i ziela angielskiego oraz liście laurowe, garnek przykrywamy
i doprowadzamy do wrzenia i zbieramy „szumowiny”. Gdy płyn
zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy pod
przykryciem około 1 – 1,5 godziny.
3. W tym czasie przygotowujemy warzywa.
Marchewki, pietruszki i seler kroimy na mniejsze kawałki, pora,
natkę pietruszki i liście lubczyku myjemy. Cebulę w łupinie
wkładamy na około 10 minut do bardzo gorącego piekarnika lub
opalamy nad palnikiem kuchenki.
4. Po około 1 – 1,5 godziny wkładamy
do garnka wszystkie warzywa (cebulę ciągle z łupinami), wsypujemy
1/2 łyżeczki soli i dolewamy pozostałą część wody. Znowu
doprowadzamy wszystko do wrzenia, przykrywamy i gotujemy na bardzo
małym ogniu przez kolejną godzinę.
5. Rosół idealny powinien gotować się
bardzo powoli, nie może intensywnie wrzeć, tylko „pykać”. Więc
jeśli stwierdzicie, że rosół wrze zbyt mocno, dolejcie odrobinę
zimnej wody, by zmniejszyć nieco jego temperaturę.
6. Mam taką zasadę, że zupę
ostatecznie doprawiam solą na sam koniec gotowania. I wam też to polecam. Dzięki temu na pewno unikniecie przesolenia!
7. Po około 3 godzinach rosół jest
właściwie gotowy. Wystarczy doprawić jeszcze solą, ugotować
makaron lub moje ukochane lane kluski (wspomnienie z dzieciństwa) i
można podawać.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz