Weekendowy poranek. Cisza i spokój. Nic i nikt nas nie goni. Wreszcie można usiąść z kawą/herbatą na tarasie i popatrzeć przed siebie. Śniadanie też niespieszne. Możemy poczekać, możemy pokontemplować spokój. Do weekendu jeszcze kilka dni, ale widzicie to? Ja widzę :-)
Składniki:
- szklanka mąki pszennej
- szklanka mleka roślinnego (u mnie migdałowe, ale możecie wykorzystać każde inne)
- 2 łyżeczki suchych drożdży
- łyżeczka soku z cytryny
- łyżeczka cukru
- szczypta soli
- olej rzepakowy do smażenia
+ truskawki, poziomki, mięta (to moja propozycja) lub inne owoce, na jakie macie ochotę
Przygotowanie:
1. Do miski przesiewamy mąkę. Dodajemy suche drożdże, cukier i szczyptę soli.
2. Do szklanki mleka roślinnego dodajemy sok z cytryny i dokładnie mieszamy.
3. Mleczną miksturę przelewamy do suchych składników i mieszamy drewnianą łyżką (uwaga! drożdże "nie lubią" metalowych łyżek, zawsze mieszajcie drewnianą lub silikonową).
4. Odstawiamy ciasto w ciepłe miejsce na 15 - 20 minut.
5. Rozgrzewamy olej. Niech będzie gorący. Smażymy placuszki z dwóch stron na złoto-brązowy kolor.
6. Usmażone racuchy odkładamy na chwilę na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, by odrobinę odsączyć nadmiar tłuszczu.
Pokrojone truskawki mieszamy z poziomkami i odrobiną posiekanej mięty.
Podajemy racuchy na gorąco z górą świeżych owoców!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz