Nadeszła wiosna, więc w całym kraju czuć już zapach grilla! Polacy uwielbiają spędzać czas na dworze, ze znajomymi. Na dodatek czują się mistrzami grilla! I chociaż wydaje mi się, że wszystko idzie ku lepszemu, to z przykrością stwierdzam, że prawdopodobnie większość kończy swoją kulinarną przygodę na wątpliwej jakości kiełbasie lub - co gorsza - na przygotowanych wcześniej, kupionych w supermarketach zestawach grillowych. Kupowanie takich zestawów, to kulinarny grzech ciężki. Po pierwsze - zazwyczaj są niespecjalnie smaczne, a po drugie i co gorsze - marynowanie mięsa w supermarketach ma zazwyczaj za zadanie sprzedanie towaru wątpliwej świeżości.
Dlatego, by przyłożyć małą cegiełkę do uświadamiania Polaków w tym, co dobre, a co złe postanowiłam stworzyć na blogu kolejną sezonową kategorię. Skupimy się na prostych przepisach skierowanych do tych, którzy grillowanie kochają i pragną grillować smacznie i zdrowo.
Zaczynamy od podstawy - marynaty do karkówki. Dobrze przygotowana karkówka z grilla powinna być krucha i miękka. Dzięki kilku trikom, taka właśnie będzie.
Koniec gadania, pichcimy!
Składniki marynaty (na około 1 kg karkówki):
- 3 - 4 łyżki sosu sojowego
- duża szczypta czarnego pieprzu
- 2 całe główki czosnku (ząbki pozostawcie w łupinach, jest w nich jeszcze wiele smaku)
- 3 gałązki świeżego rozmarynu
- 3 gałązki świeżego tymianku
- 2 duże cebule, pokrojone w grube plastry
- sok z całej cytryny lub około 3 łyżek octu winnego
- szczypta suszonych płatków chilli lub kilka kropel sosu tabasco
- 2 czubate łyżki miodu
Przygotowanie:
Sos sojowy + sok z cytryny + miód + pieprz + chilli mieszamy w dużej misce.
Karkówkę kroimy na plastry i rozbijamy lekko tłuczkiem do mięsa. Mięso mieszamy z marynatą tak, by dobrze obtoczyła mięso. Pomiędzy plastry karkówki układamy plastry cebuli, ząbki czosnku, gałązki rozmarynu i tymianku, przykrywamy wszystko folią spożywczą i odstawiamy do lodówki.
Powiem tak, mięso potrzebuje minimum jednej godziny w marynacie, ale najlepsze będzie, jeśli spędzi w marynacie całą noc. Przyznam wam, że ja marynuję mięso wieczorem, dzień wcześniej przed zaplanowanym wielkim grillowaniem.
Zamarynowane mięso wykładamy z lodówki około 20 minut przed planowanym położeniem na ruszt. By upiekło się idealnie, musi być w temperaturze pokojowej!
Teraz już wszystko zależy od was! Rozpalajcie i cieszcie się świetnym smakiem i wolnym czasem!
W następnych postach pokażę wam proste i szybkie przepisy na inne smakołyki z grilla!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz