Nie jestem wielką fanką kalafiora, ale raz na jakiś czas, od wielkiego dzwonu, mam na niego ochotę. Podanego z bułką tartą nie lubię, wolę w wersji saute. Teraz podjęłam się eksperymentu i postanowiłam kalafior upiec, nie gotując go wcześniej. Powiem szczerze, że ta wersja podania kalafiora przypadła mi do gustu, także dlatego, że jego przygotowanie nie wymaga właściwie żadnej pracy, a efekt jest wyjątkowo smaczny.
Składniki:
- główka kalafiora, podzielone na różyczki
- szczypta soli
- szczypta pieprzu
- szczypta mielonej ostrej papryki
- pół łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
- pół łyżeczki mielonej kolendry
- 1 łyżka roztopionego oleju kokosowego lub klarowanego masła
+ do podania: natka pietruszki
Przygotowanie:
1. Piekarnik rozgrzewamy do 160 st. C bez termoobiegu.
2. Opłukane i osuszone na sicie różyczki kalafiora kroimy na mniejsze kawałki. Dzięki temu szybciej się upieką. Układamy kalafior w formie do zapiekania. Skrapiamy olejem lub masłem i doprawiamy solą, pieprzem, ostrą papryką, kminem i kolendrą.
3. Pieczemy kalafior około 25 - 30 minut aż zmięknie i delikatnie się zarumieni.
Podajemy ze świeżą natką pietruszki.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz