Pulpety
ladacznicy to nic innego jak klopsiki w sosie alla putanesca. Co
znaczy putanesca? To mała putana, czyli panienka lekkich
obyczajów, ladacznica. Skąd się wzięła nazwa? Podobno
prostytutki przyrządzały tę potrawę, wystawiając ją w oknie, by
zapachem przyciągała klientów. Inna legenda głosi, że pasta alla
putanesca była daniem firmowym w wielu włoskich domach publicznych,
prawdopodobnie ze względu na obecność afrodyzjaku, jakim są
kapary.
Sos
putanesca musi być pikantny i szybki (jak prawdziwa kurtyzana!),
stąd jego składniki: kapary, anchois, czosnek, ostra papryczka i
czarne oliwki.
Niezbędne
będą:
- 600 g mięsa mielonego (ja użyłam wołowego, ale równie dobrze sprawdzi się wieprzowe lub drobiowe)
- 1/2 cebuli posiekanej w bardzo drobną kostkę
- 1 jajko
- 1 - 2 łyżki bułki tartej
- sól i pieprz
- 2 łyżki oliwy
- 1 średnia cebula
- 2 - 3 ząbki czosnku
- 2 - 3 fileciki anchois
- 1 ostra papryczka
- 2 - 3 łyżki kaparów
- garść czarnych oliwek
- 2 puszki pomidorów
Przygotowanie:
1.
Zaczynamy od pulpecików. W dużej misce mieszamy wszystkie
składniki (mięso, posiekaną cebulę, rozbełtane jajko i bułkę
tartą). Doprawiamy solą i pieprzem.
2.
Rozgrzewamy oliwę, formujemy niewielkie pulpety i smażymy kilka
minut aż się zarumienią z każdej strony. Wyciągamy na talerz i
zaczynamy przygotowywanie sosu.
3.
W tym samym naczyniu podsmażamy posiekaną w kostkę cebulę, po
minucie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i drobno
posiekane fileciki anchois. Drobno siekamy papryczkę, kapary i
oliwki i dodajemy do cebuli i czosnku.
4.
Gdy składniki się podsmażą, dodajemy pomidory z puszki i pulpety.
Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
5.
Całość przykrywamy i dusimy przez 10 - 15 minut (chodzi o to, żeby
wszystkie składniki się połączyły, a pulpety "doszły").
6.
Po tym czasie danie jest gotowe.
7.
Możemy podawać je z makaronem, na który mamy ochotę lub który
akurat znajdziemy w kuchni.
Buon
appetito!
[Smacznego!]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz