Na początek lata czekam z wielu powodów. Jednym z nich - kulinarnym - jest pojawienie się w sklepach i na straganach młodego, pysznego bobu. Powiem wam, że fanką bobu jestem totalną. Uwielbiam go w każdej postaci! Pasty ze świeżego bobu z miętą i limonką na chrupiącej grzance, pierogi z nadzieniem z bobu i ricotty, a przede wszystkim bób ugotowany z ogromną ilością młodego koperku. Bez tego nie wyobrażam sobie lata!
Składniki:
- 0,5 kg świeżego, młodego bobu
- pęczek koperku
- sól i świeżo mielony czarny pieprz
- sok z 1 limonki lub z 1/2 cytryny
- oliwa z oliwek
- natka pietruszki, posiekana
- 2 szalotki, posiekane w drobne piórka
Przygotowanie:
1. Bób gotujemy razem z całym pęczkiem koperku w osolonej wodzie do czasu aż będzie miękki, ale nie rozgotowany. Ja lubiębób w wersji aldente, ale wybierzcie swój ulubiony poziom ugotowaniai miękkości.
2. Lekko przestudzony bób obieramy z łupinek. Dodajemy szalotkę, doprawiamy kilkoma kroplami oliwy z oliwek, sokiem z limonki i dużą szczyptą pieprzu.
Wszystko posypujemy posiekaną natką pietruszki i podajemy, najlepiej na gorąco!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz