Bucatini all' amatriciana to klasyczne danie kuchni Rzymu (sławnej CUCINA ROMANA). Nie ma chyba w Rzymie tratorii, która nie podawałaby tego pysznego dania! Od mojej wizyty w Wiecznym Mieście minęło już trochę czasu, ale wciąż pamiętam ten smak intensywnie pomidorowego sosu z podsmażoną pancettą (w moim przepisie użyłam boczku, bo o pancettę we Wrocławiu trudno).
Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego do tego sosu Włosi wybierają makaron bucatini. Choć to "grube spaghetti" z charakterystyczną dziurką pasuje doskonale, tak naprawdę możecie wykorzystać makaron, na jaki akurat macie ochotę lub jaki w tej chwili macie pod ręką.
Składniki (na 4 - 5 osób):
- 500 g suchego makaronu bucatini
- 150 g pancetty lub boczku wędzonego, pokrojonego w cienkie plasterki
- duża cebula, pokrojona w drobną kostkę
- 2 ząbki czosnku, drobno posiekane lub przeciśnięte przez praskę
- 600 ml passaty pomidorowej
- sól i świeżo mielony pieprz
- posiekana natka pietruszki
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- ser pecorino romano do posypania (pecorino romano pochodzi z okręgu Lazio, dlatego w Rzymie do bucatini all' amatriciana podają właśnie ten ser, lecz jeśli macie akurat parmezan lub grana padano, nie ma problemu)
+ opcjonalnie: 50 - 60 ml białego wytrawnego wina (w oryginalnym,m włoskim przepisie wina nie ma, ale ja lubię go dodawać, gdyż podkręca ono smak sosu)
Przygotowanie:
1. Makaron gotujemy w dużej ilości osolonej wody, aż będzie al dente. Pamiętajcie, by makaronu nie przegotowywać! To prawdziwa zbrodnia! :)
2. W czasie, gdy makaron się gotuje, przygotowujemy sos. W głębszej patelni rozgrzewamy oliwę, gdy jest gorąca wrzucamy boczek. Smażymy go tak długo, aż tłuszcz ładnie się wytopi, a boczek zarumieni. Gdy tak się stanie, łyżką cedzakową wyciągamy boczek na talerz wyścielony ręcznikiem kuchennym.
3. Na wytopionym z boczku tłuszczu podsmażamy cebulę z czosnkiem, aż zmięknie, ale się nie zarumieni. Zarumieniony czosnek staje się gorzki! W tym momencie możemy także dodać wino.
4. Czekamy aż wino prawie całkiem wyparuje i dodajemy passatę. Co jakiś czas mieszając czekamy, aż sos zgęstnieje. Gdy już jest całkiem gęsty dodajemy podsmażony wcześniej boczek i dopiero w tym momencie doprawiamy wszystko solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem. Dlaczego dopiero teraz? Boczek zazwyczaj jest intensywnie słony i warto dosalać, gdy już będzie w sosie, by nie przesadzić.
5. Ugotowany makaron odcedzamy i dodajemy do sosu. Szybko mieszamy i wykładamy na talerze.
Podajemy natychmiast z odrobiną pecorino romano i posiekaną natką pietruszki!
[Smacznego!]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz