Kilka dni temu obchodziliśmy Tłusty Czwartek, narodowe święto, podczas którego na śniadanie, obiad i kolacje większość Polaków zajada pączki, przegryzając je w ramach deseru i podwieczorku faworkami i innymi oponkami. Nie ukrywam, lubię to święto pewnie nawet bardziej niż Wielkanoc, ale w tym roku podekscytowana byłam jeszcze bardziej na myśl o dniu następnym.
W piątek 9 - tego lutego obchodziliśmy w tym roku Międzynarodowy Dzień Pizzy! W związku z tym chciałabym pokazać wam przepis na pizzę, którą jakiś czas temu znalazłam w książce "Dwaj łakomi Włosi" i od tego czasu stał się moim ulubionym. Autorzy książki ś.p. Antonio Carluccio i Gennaro Contaldo to Ojcowie Chrzestni kuchni włoskiej. Zaprzyjaźnieni z Jamie Oliverem tworzyli programy, w których z taką pasją opowiadali o jedzeniu, że za każdym razem musiałam lecieć do kuchni po jakieś włoskie przekąski. Piszę o nich w czasie przeszłym, ponieważ Antonio zmarł w zeszłym roku w wieku 80 lat. Na szczęście pozostały po nim dziesiątki odcinków "Antonio Carluccio ucztuje w Italii", dostępne na youtube kanału BBC.
Wracając do pizzy, ja lubię taką z minimalną ilością składników. Dla mnie pizza tak ciężka od dodatków, że nie można utrzymać jej w dłoni, jest po prostu niejadalna. Moja ulubiona to margherita z dodatkiem kilku filecików anchois, ale dziś przygotowałam trochę inne propozycje. Może się zainspirujecie :)
Składniki:
ciasto:
- 500 g mąki chlebowej lub pszennej typ 450 lub 500
- 10 g świeżych drożdży (lub łyżeczka suchych)
- około 325 ml letniej wody
- łyżeczka soli
sos:
- słoiczek koncentratu pomidorowego
- ząbek czosnku
- suszone bazylia
- sól i pieprz
- łyżeczka oliwy
+ mozzarella i inne smakołyki, takie jakie lubicie najbardziej
Przygotowanie:
Ciasto:
1. Drożdże mieszamy w wodzie i wlewamy do mąki z solą. Wszystko dokładnie mieszamy i zagniatamy do połączenia składników. Jeśli ciasto zbyt mocno klei się do dłoni, podsypujemy je odrobiną mąki. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 5 minut.
2. Po tym czasie zagniatamy ponownie. Tym razem długo i cierpliwie około 10 minut. Najważniejsze, by rozciągać ciasto jednocześnie lewą ręką do siebie i prawą od siebie, aż stanie się gładkie i sprężyste. Właśnie ten moment sprawia, że pizza wyciągnięta z piekarnika jest taka pyszna!
3. Zagniecione ciasto dzielimy na kawałki (3, jeśli chcemy przygotować duże pizze; 6 - jeśli tak jak ja, chcecie podać mini pizze). Formujemy kule, przykrywamy ściereczką i znowu pozostawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut, w ciepłe miejsce.
4. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy lub rozciągamy dłońmi.
Sos pomidorowy i pieczenie pizzy.
1. Ja sos przygotowuję na bazie koncentratu pomidorowego. Wiem, wiem, Włosi robią go z pomidorów w puszce długo smażonych, aż odparują, ale ja nigdy nie mam na to czasu. Słoiczek koncentratu mieszam z ząbkiem czosnku, przeciśniętym przez praskę, solą, pieprzem, odrobiną suszonej bazylii i łyżeczką oliwy.
2. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 250 st. C bez termoobiegu z grzaniem od góry i dołu.
3. Pizzę smarujemy sosem, układamy na niej ulubione składniki i pieczemy około 15 minut. Długość pieczenia zależy przede wszystkim od grubości ciasta, dlatego powinniśmy kontrolować pizzę podczas pieczenia. Gotowa ma być rumiana i delikatnie przypieczona od spodu.
Buon apetitto!
mozzarella + suszone oregano
mozzarella + świeży czosnek w plastrach + suszone oregano
mozzarella + cebula + pomidory + suszone oregano
mozzarella + salami (dobrej jakości ) + suszone oregano
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz