Lubicie kokosanki? Przyznaję, że nie jadłam ich od lat, ale dobrze pamiętam, jak piekła je moja mama, gdy miałam pewnie kilka lat. Mamy nie ma ze mną już ponad 25 lat, przepis nigdzie się nie zachował, a ja wczoraj wieczorem przypomniałam sobie o kokosankach. W lodówce miałam kilka białek oddzielonych od żółtek, ubrałam psa w ciepły sweter (na zewnątrz jest ciągle w okolicach -9 st. C) i polecieliśmy do sklepu po wiórki kokosowe.
Nie znałam przepisu, ale poszperałam trochę w głębinach internetu i pokombinowałam. Kokosanki wyszły pyszne, chrupiące z zewnątrz i mięciutkie w środku. Pierwszą partię piekłam jednak w zbyt wysokiej temperaturze i za mocno się zarumieniły, dlatego drugą wstawiłam do niższej i już było lepiej.
PS. Kokosanki świetnie wpisują się w akcję ZERO WASTE poprzez wykorzystywanie białek, które pozostały np. z przygotowania ciasta do pączków.
Składniki (na około 25 małych kokosanek):
- 100 g wiórków kokosowych
- 50 g masła
- 75 g cukru
- 2 białka jajek
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
Przygotowanie:
1. Masło rozpuszczamy w rondelku i mieszamy z wiórkami. Pozostawiamy do przestygnięcia.
2. Białka ubijamy na sztywno, a pod koniec ubijania dodajemy partiami cukier i mąkę ziemniaczaną.
3. Ubite na sztywno białka z cukrem dodajemy partiami do przestudzonych wiórków, delikatnie mieszając.
4. Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, wykładamy masę kokosową (najlepiej łyżeczką) w niewielkich odległościach od siebie.
5. Pieczemy około 10 - 15 minut w temperaturze 170 st. C do czasu aż kokosanki lekko się zarumienią.
Gotowe kokosanki pozostawiamy na kratce do ostygnięcia. Zaraz po wyjęciu z piekarnika kokosanki są mięciutkie, ale lekko twardnieją po przestygnięciu.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz