Czy słyszeliście już o "ZERO WASTE COOKING", czyli o akcji "gotowanie bez odpadów"? W tej chwili to jeden z najpopularniejszych w Ameryce i Europie Zachodniej sposobów na ograniczanie wyrzucania jedzenia. Dlaczego? Bo wyrzucanie żywności to gigantyczny problem. I kiedy piszę "gigantyczny" naprawdę mam to na myśli. Na podstawie danych przedstawionych przez Parlament Europejski, każdego roku Europejczycy wyrzucają 88 ton żywności! To średnio 178 kg na osobę! Jeśli nie potraficie wyobrazić sobie takiej ilości, pomyślcie np. o 178 kilogramach jabłek, jakie musielibyście kupić, a potem wyrzucić do śmietnika, często jeszcze nadających się do zjedzenia. Niestety Polacy znajdują się w czołówce narodów, które wyrzucają najwięcej (źródło: Parlament Europejski). Jesteśmy na piątym miejscu, po Holandii (541 kg), Belgii (345 kg), Cyprze (327 kg) i Estonii (265 kg), z niechlubnym wynikiem 247 kg na osobę! Czyli nie 178, a 247 kg jabłek! Oczywiście, możemy powiedzieć, że marnujemy dwa razy mniej niż mieszkańcy Holandii, ale tak naprawdę nie mamy się czym chwalić. Mieszkańcy Słowenii marnują tylko (a może także aż) 72 kg żywności rocznie.
Czy wiecie, że etykieta "najlepiej spożyć przed" oznacza datę, po której produkt wciąż nadaje się do spożycia, ale może stracić na jakości? Ponad 53 % konsumentów w Unii Europejskiej wyrzuca żywność właśnie po upływie tego terminu, nie sprawdzając wcale, czy przypadkiem nie nadaje się ona wciąż do spożycia.
Jedynie etykieta "najlepiej spożyć do" oznacza datę, po której produkt nie nadaje się do spożycia. A taką etykietę znajdujemy na żywności stosunkowo rzadziej.
Zastanawialiście się kiedyś, jak wykorzystać żywność już przetworzoną, np. taką, która pozostała z obiadu? Pewnie tak, no bo pewnie każdy Polak zna sytuację "z niedzielnego rosołu będzie pomidorowa". O tym nawet pisane są piosenki! O tym, że najlepsze kopytka robi się z ziemniaków ugotowanych dzień wcześniej, też pewnie wiecie.
Dla wszystkich, którzy nigdy się tym nie zastanawiali, powstała na blogu zakładka ZERO WASTE. Znajdziecie tam przepisy na wykorzystanie np. farszu do ruskich pierogów lub czerstwego chleba.
Jednym z moich ulubionych dań "ZERO WASTE" jest potrawka z kurczaka. Oczywiście z rosołu. To danie banalnie proste, pyszne i ekspresowe w przygotowaniu. Jedyne, czego potrzebujemy, to rosołu najlepszej jakości i mięsa z zupy. Z ugotowanych warzyw przygotujcie sałatkę jarzynową, w mojej rodzinie nazywaną "sałatką komuną" :)
Zróbmy więc potrawkę idealną.
Potrzebujemy:
- mięso z kurczaka, oddzielone od kości
- około szklanki - dwóch rosołu (w zależności od ilości przygotowanej potrawki) -> przepis na rosół idealny znajdziecie tutaj
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1 liść laurowy
- sok z cytryny
- sól i świeżo mielony pieprz
+ do podania: ziemniaki, kasza lub ryż (ja najbardziej lubię potrawkę z ryżem)
Przygotowanie:
1. Zaczynamy od przygotowania zasmażki. Masło rozpuszczamy w rondelku, od razu wrzucamy liść laurowy (dzięki temu odda swój aromat). Gdy masło zacznie się pienić, wsypujemy mąkę i szybko mieszamy. Cały czas mieszając podsmażamy minutę lub dwie, zasmażka nie może zbrązowieć.
2. Do zasmażki wlewamy partiami bulion (zacznijmy od szklanki) i szybko mieszamy, najlepiej trzepaczką, by nie powstały grudki. Po chwili sos powinien gęstnieć. Jeśli jest zbyt gęsty dolewamy więcej bulionu.
3. Gdy otrzymamy już odpowiednią gęstość sosu, doprawiamy go do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
4. Na koniec dodajemy do sosu kawałki kurczaka i chwilę podgrzewamy.
Gotowe! Smacznego!
Super pomysł! :)
OdpowiedzUsuń