środa, 6 listopada 2013

słów kilka o rogalach świętomarcińskich



Nie będę dzisiaj gotować. Opowiem wam za to o najsmaczniejszych rogalach na świecie, przy których francuskie croissanty mogą się schować. 

Nie przedstawię także przepisu na te rogale. Dlaczego? Powodów jest kilka. Po pierwsze, żeby zrobić najlepsze rogale, jakie jadłam, potrzeba nie lada kunsztu cukierniczego, którego jeszcze nie posiadłam. Po drugie wszystkie piekarnie i cukiernie, które produkują i sprzedają rogale, muszą posiadać certyfikat.

ROGALE ŚWIĘTOMARCIŃSKIE to wspaniałe połączenie ciasta półfrancuskiego, białego maku, rodzynek, suszonych fig lub daktyli, wanilii. Zero sztucznych aromatów.

Cała przyjemność jedzenia rogali świętomarcińskich (lub marcińskich, lub rogali św. Marcina), oprócz tego, że są niebiańsko pyszne, polega na tym, że można je kupić tylko w okresie około 11 listopada (oczywiście, zdarzają się cukiernie - wyjątki, które sprzedają rogale cały rok, ale to już nie to samo). Dzięki temu, że mamy tak mało czasu, by nasycić się tymi słodkimi rogalami, nie jesteśmy w stanie się nimi przesycić i z niecierpliwością czekamy na następny rok.

Historia wypieku rogali marcińskich łączy się z postacią św. Marcina, patrona Poznania, który był niezwykłym człowiekiem, a większość swego życia spędzał wśród wiernych, wizytując ich i wspierając. Legenda głosi, że  pewien cukiernik znalazł podkowę, którą zgubił koń św. Marcina, a następnie na jej kształt uformował ciasto, ozdobił je migdałami i upiekł. Tym samym doceniając dobroć św. Marcina rozdał smaczne rogale biednym.

Tradycja wypiekania rogali marcińskich przetrwała do dnia dzisiejszego. Zrobione z ciasta półfrancuskiego i przełożone masą makową królują w Poznaniu, gdzie tradycja wypieku rogali narodziła się 11 listopada 1891, kiedy to proboszcz parafii św. Marcina, Jan Lewicki, zaapelował do wiernych aby wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy jeden z cukiernik Józef Melzer, który pracował w pobliskiej cukierni, namówił swojego szefa, aby upiec rogale. Bogatsi poznaniacy kupowali smakołyk, a biedni otrzymywali go za darmo. 

Aby cukiernia mogła używać nazwy “rogale świętomarcińskie” lub “rogale marcińskie” musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego, która powstała z inicjatywy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu, Izby Rzemieślniczej i Urzędu Miasta Poznania. Od listopada 2003 rogale muszą spełniać następujące warunki: muszą być zrobione z ciasta półfrancuskiego, a nadzienie powinno zawierać: biały mak, wanilię, mielone daktyle lub figi, cukier, śmietanę, rodzynki, masło i skórkę pomarańczową, Tradycyjny rogal marciński musi ważyć ok. 250g.
Mieszkańcy Wielkopolski ukochali sobie rogale. Nie wyobrażają sobie bez nich Święta Wszystkich Świętych oraz Święta Niepodległości. Rocznie sprzedaje się w Wielkopolsce 2.500.000 sztuk rogali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...