Tym
razem zdecydowałam się uczcić jednego z najmilszych bohaterów
kreskówek, jakie znam. Linguini - uroczy kucharz z mojej ukochanej
bajki o jedzeniu natchnął mnie do zakupu makaronu linguini.
Wstążki, cieńsze od tagliatele z oliwą truflową wyszły
nieziemsko smaczne. Spróbujcie koniecznie.
A jeśli nie widzieliście
jeszcze "Ratatuja", to biegnijcie do wypożyczalni. Nie
pożałujecie, będzie to prawdziwa filmowa uczta, po której na
pewno poczujecie się głodni.
Potrzebujemy:
- makaron linguini
- 2 jajka
- 150 ml śmietanki kremówki
- 1 łyżka oliwy truflowej
- duża garść parmezanu (plus odrobina do posypania)
- łyżka masła
- sól
- duża szczypta (naprawdę duża) świeżo mielonego czarnego pieprzu
Przygotowanie:
1.
Makaron gotujemy al dente w dużej ilości osolonej wody.
2.
W miseczce roztrzepujemy jajka, dolewamy śmietankę, doprawiamy solą
i pieprzem, a na koniec wsypujemy parmezan.
3.
Do odcedzonego makaronu dodajemy masło i delikatnie mieszamy.
Następnie od razu dolewamy masę jajeczno - śmietanową i szybko
mieszamy, by nie powstała nam jajecznica.
4.
Podajemy makaron od razu, posypując parmezanem.
Smacznego!
Hmm, i gdzie ta oliwa...?
OdpowiedzUsuń