czwartek, 27 lutego 2014

pączki babci Uty na tłusty czwartek



Przygotowanie domowych pączków to nie lada wyczyn. Wyrabianie ciasta, smażenie, nadziewanie to zadanie pracochłonne i przede wszystkim czasochłonne, ale nie da się ukryć, że zjedzenie nawet 100 "kupnych pączków" nie zastąpi wam pysznego, domowego, takiego z przepisu babci Uty.

W tym roku protestuję i pączków nie smażę i nie jem. Nie mogę jednak pozbawić was tej przyjemności. Pączki z zeszytu babci Uty to zdecydowanie numer 1. z listy jej przepisów. Jak raz spróbujecie, już na zawsze zapomnicie o przemysłowo i hurtowo smażonych pączkach, nawet z najlepszych cukierni.


Składniki:
  • 750 g mąki
  • 80 g świeżych drożdży
  • 1/2 szklanki ciepłego (ale nie gorącego) mleka
  • 5 żółtek
  • 3 całe jajka
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1/2 kostki stopionego masła lub margaryny
  • 1 łyżka rumu lub wódki
  • szczypta soli
  • konfitura z róży lub powidła
  • smalec lub olej rzepakowy do smażenia (musi go być naprawdę dużo, by pączki się nie paliły - na tą ilość ciasta około 7 - 8 kostek smalcu lub około 1,5 litra oleju)
  • lukier (cukier puder dodajemy stopniowo do 3 - 4 łyżek mleka i mieszamy, aż lukier będzie gęsty)

Przygotowanie:

1.  Drożdże mieszamy z mlekiem do całkowitego rozpuszczenia. Rozczyn wlewamy do mąki i mieszamy. Pozostawiamy na pół godz. w ciepłym miejscu.
2. W tym czasie wszystkie żółtka wraz z całymi jajkami i cukrem ubijamy na parze. Gdy masa zgęstnieje, ściągamy miskę znad garnka z wrzącą wodą i ciągle ubijamy do lekkiego przestudzenia.
3. Masę jajeczną przelewamy do mąki z drożdżami, dodajemy rum lub wódkę, szczyptę soli i wyrabiamy. Następnie dodajemy stopione masło lub margarynę i wyrabiamy tak długo, aż ciasto będzie gładkie, jednolite i zacznie odchodzić od dłoni. Warto się chwilę pomęczyć, dobrze wyrobione ciasto to podstawa smacznych pączków.
4. Wyrobione ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 40 minut.
5. Po około 40 minutach wyrabiamy z ciasta kule, ich wielkość zależy od was. Wyrobione kule z ciasta odkładamy na posypaną mąką drewnianą deskę na jeszcze 10 - 15 minut.
6. W tym czasie w dużym i niezbyt głębokim garnku na małym ogniu roztapiamy tłuszcz. Podgrzewamy. Tłuszcz musi być gorący, by pączki zbytnio nie nasiąkały, ale ogień pod garnkiem nie może być zbyt mocny, by zbyt szybko się nie paliły. Najlepiej sprawdzić, czy tłuszcz jest odpowiednio rozgrzany. W tym celu wystarczy wrzucić do garnka kawałek ciasta i sprawdzić, jak reaguje. Jeśli porządnie skwierczy, możemy smażyć, jeśli nie - pozwólmy, by tłuszcz jeszcze się nagrzał.
7. Wyrośnięte kule z ciasta smażymy z dwóch stron na złoto - brązowy kolor. Po usmażeniu odkładamy pączki na ręcznik papierowy, by wchłonął nadmiar tłuszczu.
8. Ostudzone pączki "nabijamy" konfiturą za pomocą szprycy cukierniczej i smarujemy na wierzchu lukrem.

Smacznego!

poniedziałek, 24 lutego 2014

tarta cytrynowa



Akurat tę tartę cytrynową upiekłam niedawno na duże przyjęcie, o którego przygotowanie zostałam poproszona. Spośród innych deserów wydawała się całkiem zwyczajna. Bałam się, że jest zbyt mało "elegancka". Przeżyłam prawdziwy szok, kiedy zorientowałam się, że jako pierwsza zniknęła z patery. Po raz kolejny przekonałam się, że sprawdza się moje motto, że "w prostocie siła!".

Dlatego proponuję wam ten przepis, nie tylko na wystawne przyjęcia, ale także na co dzień.


Składniki:

na spód:
  • 200 g mąki pszennej
  • 110 g zimnego masła, pokrojonego w kostkę
  • 2 łyżki cukru
  • 1 żółtko
  • 1 łyżka soku z cytryny
  na masę cytrynową:
  • 5 jajek
  • 120 g drobnego cukru
  • 200 ml śmietany kremówki
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
  • otarta skórka z 2 cytryn (wyszorowanych i sparzonych)
  • pół szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny

Przygotowanie:


Przygotowanie spodu: 

1. Składniki na kruchy spód szybko zagniatamy. Formujemy kulę, zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy do lodówki na minimum pół godziny. 
2. Po wyjęciu ciasta z lodówki rozwałkowujemy je i wykładamy do formy na tartę (najlepiej z wyjmowanym dnem) o średnicy 24 cm.
3. Ciasto nakłuwamy widelcem. Piekarnik rozgrzewamy do 200 st. C. Ciasto w formie przykrywamy papierem do pieczenia, a następnie obciążamy je specjalnymi ciężarkami do ciast (świetnym zastępcą ciężarków są ziarna fasoli). Chodzi o to by ciasto nie rosło. Ciasto pieczemy około 10 minut, po czym ściągamy ciężarki i pieczemy jeszcze 5 minut. Ciasto musi się ładnie zezłocić.


Przygotowanie masy cytrynowej i pieczenie:

1. Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.
2. Wszystkie składniki podane powyżej miksujemy. Masa będzie rzadka, ale w ogóle się tym nie przejmujcie!
3. Na podpieczony wcześniej spód ostrożnie wylewamy masę cytrynową. 
4. Pieczemy 30 minut, aż wierzch tarty się zetnie.
5. Upieczoną tartę odstawiamy na kilka godzin do lodówki.

Smacznego!

wtorek, 18 lutego 2014

naleśniki z kaszy jaglanej



Kasza jaglana to baza dla wielu bardzo wartościowych i odżywczych dań. Jako jedyna wśród zbóż ma odczyn zasadowy, więc nie zakwasza organizmu, a podnosi jego odporność. Doskonała dla dzieci (wspomaga wzrost). Powinniśmy po nią sięgać podczas infekcji, ma działanie przeciwgrzybicze, jest pomocna przy leczeniu niestrawności. 

Na dodatek jest pyszna, bardzo pożywna i można wykorzystać ją na wiele sposobów. Tym razem przygotowałam z niej naleśniki. Dodatkiem do nich był lekki, puszysty twarożek i maliny, ale wy możecie wykorzystać składniki, które macie akurat pod ręką lub, które uwielbiają wasze dzieci!


Składniki (na 10 - 12 naleśników):
  • około 10 łyżek ugotowanej kaszy jaglanej (sposób gotowania znajdziecie poniżej)
  • szklanka mleka (możecie użyć mleka krowiego, koziego, sojowego, a nawet ryżowego)
  • skrobia kukurydziana (ok. 7 - 8 łyżek)
  • 3 - 4 łyżki oleju (np. rzepakowego)
  • opcjonalnie - jajko

Przygotowanie:

Gotowanie kaszy:

1. Kaszę prażymy przez chwilę w suchym garnku, często potrząsając, aż do momentu, kiedy zacznie ładnie pachnieć (uwaga, by jej nie przypalić!)
2. Następnie przelewamy ją niewielką ilością wrzątku, płuczemy i odlewamy wodę. 
3. Do odsączonej kaszy wlewamy wrzątek w ilości dwa razy większej od ilości kaszy i gotujemy na minimalnym ogniu pod przykryciem, tak by wyparowało jak najmniej wody. Od tego momentu kaszy nie mieszamy! 
Uwaga! Gdyby się okazało, że wody jest zbyt mało, dolejcie do kaszy odrobinę wrzątku!

Przygotowanie naleśników:

1. Ostudzoną kaszę miksujemy z mlekiem, skrobią, olejem i - jeśli używacie - także z jajkiem. Masa powinna być bardzo gładka, dość płynna, jednak bardziej gęsta od ciasta na "zwykłe" naleśniki.
2. Oleju do smażenia używamy tylko do pierwszego naleśnika (wystarczy lekko "spryskać" patelnię lub przetrzeć ręcznikiem papierowym z odrobiną oleju). Resztę naleśników smażymy bez tłuszczu. 

Uwaga! Jeśli wasze naleśniki będą się bardzo rozpadały podczas przewracania, dodajcie do ciasta jeszcze odrobinę skrobi kukurydzianej!

Naleśniki możemy podać na gorąco lub w wersji lekko przestudzonej.

Smacznego!

poniedziałek, 17 lutego 2014

quiche z porami i ricottą



Połączenie pora z migdałami i rodzynkami nie ma długich tradycji, ale jest bardzo udane i naprawdę bardzo smaczne. Przepis na ten quiche zaczerpnęłam z książki Stelli i Paula McCartney'ów, jednak delikatnie zmodyfikowałam (w przepisie zamiast migdałów były piniole). Quiche wyszedł pyszny i zachwycił moich gości, ponieważ przygotowywałam go na wystawne przyjęcie. Nie zawiódł!


Składniki:

na ciasto:
  • 175 g mąki pszennej
  • 90 g zimnego masła
  • 3 łyżki zimnej wody
  • szczypta soli
na nadzienie:
  • 4 posiekane pory
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 drobno posiekane ząbki czosnku
  • 225 g ricotty
  • 2 łyżki uprażonych i posiekanych migdałów
  • 3 łyżki namoczonych w wodzie rodzynek
  • 1 jajko
  • sól i świeżo zmielony pieprz

Przygotowanie:

1. Zaczynamy od przygotowania ciasta. Do miski wsypujemy mąkę i sól, zagniatamy z masłem, aż powstaną nam "okruchy". Dolewamy wodę i wyrabiamy ciasto. Zawijamy je w folię spożywczą i odkładamy do lodówki na minimum 30 minut.
2. Piekarnik rozgrzewamy do 190 st. C.
3. W czasie, kiedy ciasto się chłodzi, możemy przygotować nadzienie. Na patelni rozgrzewamy oliwę i chwilę podsmażamy czosnek. Dodajemy posiekane pory i dusimy całość około 5 minut, mieszając od czasu do czasu.
4. W misce mieszamy ricottę, migdały i rodzynki. Dodajemy pory i mieszamy, po czym zostawiamy do ostygnięcia.
5. Przygotowujemy formę do tarty o średnicy około 20 cm. Ciasto rozwałkowujemy, nakłuwamy widelcem i pieczemy 10 - 15 minut. Na podpieczony spód wykładamy nadzienie. 
6. Pieczemy około 30 - 35 minut, aż wierzch ładnie się zarumieni.

Podajemy na ciepło lub w temperaturze pokojowej.

Smacznego!

niedziela, 16 lutego 2014

bruschetta z pastą z tuńczyka z ogórkami i kaparami



Bruschetta z pastą z tuńczyka z ogórkami i kaparami, z odrobiną koperku to świetna propozycja jako przekąska lub zakąska w trakcie spotkania ze znajomymi. Ekspresowe przygotowanie, zaledwie kilka minut! Spróbujcie koniecznie!


Składniki:
  • świeża bagietka
pasta:
  • 2 puszki tuńczyka w sosie własnym 
  • kilka ogórków konserwowych 
  • około 1 łyżki kaparów 
  • około 2 łyżek majonezu 
  • 1 łyżka jogurtu naturalnego 
  • sól i świeżo mielony pieprz 
  • koperek

Przygotowanie:
1. Wszystkie składniki pasty miksujemy w blenderze. Dodajcie tyle ogórków i kaparów, ile uważacie. Na końcu doprawiamy solą i pieprzem. Uważajcie, żeby nie przesadzić z solą. Kapary są słone!
2. Kawałki bagietki grillujemy na suchej patelni, nakładamy pastę, dekorujemy plasterkiem ogórka i podajemy!

Smacznego!

piątek, 14 lutego 2014

tagliatelle ze świeżym szpinakiem i rakami



Makaron ze świeżym szpinakiem i szyjkami raków to moja kolejna propozycja na uczczenie Walentynek. Z osobą, którą bardzo lubicie możecie rozkoszować się pysznymi rakami w towarzystwie kremowego serka mascarpone i szpinaku. Udało mi się także kupić świeży makaron tagliatelle, więc uczta będzie iście nieziemska. Danie ekstrawaganckie, jednakże bardzo proste i szybkie w przygotowaniu spełniło swoje zadanie - zadowoliło tę "jedyną" osobę.


Potrzebujemy:
  • ulubiony makaron (w moim przypadku świeże tagliatelle, które udało mi się kupić w jednej z sieci delikatesów)
  • 200 g szyjek rakowych
  • 500 g świeżego szpinaku (dokładnie umytego)
  • 250 g sera mascarpone
  • 1 średnia cebula pokrojona w bardzo drobną kostkę
  • 2 - 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 100 ml białego wytrawnego wina
  • sól i świeżo mielony pieprz
  • szczypta świeżo mielonej gałki muszkatołowej
  • parmezan do posypania

Przygotowanie:

1. Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie.
2. Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy cebulę i podsmażamy kilka minut na niewielkim ogniu, by zbyt mocno jej nie przyrumienić. 
3. Następnie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz szpinak. Dusimy wszystko kilka minut. 4. Gdy szpinak zmniejszy swoją objętość dodajemy raki i dusimy 2 - 3 minuty, po czym dolewamy wino. 
5. Doprowadzamy do odparowania połowy objętości wina i dodajemy mascarpone. Czekamy chwilę aż ser zacznie się rozpuszczać i doprawiamy solą, pieprzem i świeżą gałką.
6. Makaron podajemy z sosem i odrobiną parmezanu.

Smacznego!

czwartek, 13 lutego 2014

ryba z koperkowym pesto z jajkiem na sałacie


W tym daniu całą robotę "odwala" koperkowo - cytrynowe pesto. Jest niezwykle świeże i świetnie uzupełnia smak ryby smażonej w sposób klasyczny, na klarowanym maśle. Dodatki w tej sałacie możecie dowolnie zmieniać i modyfikować.

Pamiętajmy jednak, by nie przesadzić z dodatkami. Kluczem tego dania jest powiedzenie, że w prostocie siła, a jej głównym elementem ryba z koperkowym pesto. Reszta składników ma być tylko uzupełnieniem!


Składniki:
  • mieszanka sałat
  • jajka ugotowane na twardo
  • ryba (w moim przypadku, ulubiony ostatnio czerniak - kuzyn dorsza)
  • sól i świeżo mielony pieprz
  • masło klarowane do smażenia (ewentualnie oliwa z oliwek)
  • delikatny winegret do sałaty (wymieszać razem: 1 łyżeczkę musztardy dijon + 1 łyżeczka octu winnego + 3 łyżeczki oliwy z oliwek + sól i świeżo mielony pieprz)
koperkowo - cytrynowe pesto:
  • 2 pęczki świeżego koperku
  • 2 łyżki prażonym migdałów bez skórki
  • skórka otarta z jednej cytryny (umytej i sparzonej)
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki tartego parmezanu
  • sok z cytryny (do smaku)
  • oliwa z oliwek najlepszej jakości (około 3 łyżek)
  • sól i świeżo mielony pieprz

Przygotowanie:

1. Wszystkie składniki na pesto blendujemy na gładką pastę. Na koniec doprawiamy solą, pieprzem oraz sokiem z cytryny (do smaku, według uznania).
2. Kawałki ryby doprawiamy z dwóch stron solą i pieprzem i smażymy na rozgrzanym klarowanym maśle po około 2 - 3 minuty z każdej strony (długość smażenia zależy od grubości kawałków ryby).
3. Liście sałaty układamy na talerzach i skrapiamy winegretem. Na sałacie układamy przekrojone na połówki jajka, kawałki usmażonej ryby, a obok stawiamy "kleksy" koperkowo - cytrynowego pesto.

Podajemy, gdy ryba jest jeszcze gorąca!

Smacznego!

środa, 12 lutego 2014

domowa granola, jogurt i góra owoców



Ile razy zdarzyło wam się kupić gotową granolę lub musli i narzekać na niektóre składniki? Mnie takie rzechy przytrafiają się bardzo często! Chociażby dlatego, że w większości znajduję płatki kukurydziane, za którymi nie przepadam, bo szybko miękną i razem z jogurtem tworzy się "papka". Postanowiłam przygotować granolę samodzielnie, nie jest to ani specjalnie trudne, ani specjalnie pracochłonne. Możecie użyć ulubionych składników, niekoniecznie tych, które zobaczycie w przepisie poniżej. Improwizujcie!

PS. Gotową, wystudzoną granolę przełóżcie do zamykanego słoika i cieszcie się nią przez długi czas!


Składniki:
  • dwie garście płatków owsianych (lub mieszanych: owsianych i żytnich)
  • garść nasion słonecznika
  • pół garści sezamu
  • garść pestek dyni
  • garść suszonych żurawin lub rodzynek
  • garść ulubionych orzechów (w moim przypadku pół na pół: nerkowce i arachidowe bez soli)
  • 3 łyżki miodu
  • 5 łyżek oleju słonecznikowego

Przygotowanie:

1. Piekarnik nagrzewamy do 150 st C.
2. Wszystkie składniki mieszamy w dużej misce i wysypujemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
3. Pieczemy aż składniki ładnie się zarumienią - około 45 minut. Co jakiś czas mieszamy.
4. Studzimy w wyłączonym, ciepłym, uchylonym piekarniku.

Granolę podajemy z jogurtem naturalnym i górą świeżych owoców, na jakie akurat macie ochotę (lub bez owoców - też będzie pysznie!)

Smacznego!

bucattini z krewetkami z pietruszką i chilli



Tak się zdarzyło, że udało mi się kupić świeże krewetki. Zachwytom nie było końca, bo nie zdarza się to często, mimo, że mieszkam w dużym mieście i sklepów tu pod dostatkiem. Nie mogłam nie skorzystać. 

Jakiś czas temu, będąc we Włoszech, tamtejszy kucharz przekonał mnie do tego, że z owocami morza trzeba postępować bardzo delikatnie i nie wolno przesadzać z dodatkami. Postanowiłam skorzystać z jego rady i przygotować moje krewetki dokładnie w taki sam sposób, jak przygotował je dla mnie włoski szef kuchni. Pietruszka, ostra papryczka, odrobina czosnku i soku z limonki, nic więcej. Podałam je z ugotowanym al dente makaronem bucattini, ale równie dobrze możecie pominąć makaron i podać do krewetek chrupiącą bagietkę.

Gwarantuję, że przygotowując krewetki w ten sposób poczujecie się tak, jakbyście właśnie siedzieli w małej trattorii nad Morzem Śródziemnym.

PS. Ponieważ krewetki uznawane są za afrodyzjak, możecie przygotować je na walentynkową kolację dla osoby, którą bardzo lubicie :)


Składniki:
  • krewetki Black Tiger (surowe lub podgotowane, mrożone lub świeże)
  • kilka ząbków czosnku, posiekanych w cienkie plasterki
  • 1 papryczka chilli, drobno posiekana
  • garść posiekanych listków pietruszki
  • skórka 1/2 limonki
  • 50 ml białego wytrawnego wina (ewentualnie możecie ten element pominąć, ale moim zdaniem krewetki bardzo się z winem lubią)
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 2 łyżki zimnego masła
  • sól i świeżo mielony pieprz
  • makaron bucattini lub inny, który akurat macie pod ręką

Przygotowanie:

1. Makaron gotujemy al dente w dużej ilości osolonej wody.
2. Mrożone krewetki wkładamy do miski i pozostawić do rozmrożenie (najlepiej w lodówce przez całą noc). 
3. Krewetki obieramy z pancerzy i oderwać głowę (jeśli kupiliście krewetki całe, które nie były jeszcze obierane). Następnie nożem robimy nacięcie wzdłuż tułowia po zewnętrznej (wypukłej) stronie i wyciągamy czarną nitkę (jelito) ciągnące się wzdłuż tułowia (niektóre krewetki są już pozbawione jelit i są całkowicie oczyszczone). Ogonki krewetek pozostawiamy. Krewetki opłukujemy w zimnej wodzie i dokładnie, ale bardzo delikatnie osuszamy.
4. Na dużą patelnię wlewamy oliwę i od razu wrzucamy posiekany czosnek. Smażymy około 1 - 2 minut, by nie zdążył się zarumienić. następnie dodajemy chilli i podsmażamy jeszcze chwilę.
5. Do czosnku i papryczki wrzucamy krewetki, zwiększamy ogień pod patelnią i podsmażamy:
  • w przypadku krewetek świeżych: 2 - 3 minuty, aż zmienią kolor na pomarańczowo - różowy
  • w przypadku krewetek już ugotowanych:  około 1 - 2 minut
6. Do podsmażonych krewetek wlewamy wino i wsypujemy skórkę z 1/2 limonki i dusimy całość około 1 minuty.
7. Na koniec, wyłączamy ogień pod patelnią, dodajemy zimne masło i czekamy, aż ładnie się rozpuści, a sos będzie aksamitny, a następnie wrzucamy na patelnię natkę pietruszki oraz dużą szczyptę pieprzu i soli.

Podajemy od razu, układając krewetki na ugotowanym makaronie i polewając odrobiną sosu!

Smacznego!

wtorek, 11 lutego 2014

prawdziwe tiramisu



Tiramisu - obok panna cotty - to najważniejszy deser na włoskich stołach. Prawdziwa klasyka. 

PODERWIJ MNIE - tak brzmi polskie tłumaczenie słowa "tiramisu". Sophia Loren powiedziała kiedyś, że tiramisu poprawia nastrój i rozbudza zmysły. Chyba tak musi być, skoro popularność tego klasycznego włoskiego deseru ciągle rośnie. Delikatność kremowego serka mascarpone, z zatopionymi biszkoptami nasączonymi mocną kawą z aromatem migdałowego amaretto, z dodatkiem czekolady, uznawanej powszechnie za afrodyzjak, czy może być coś lepszego?

Ja przygotowałam tiramisu w osobnych szklankach, ale świetne będzie także to w jednym dużym naczyniu.


Składniki na 4 porcje:
  • 250 g serka mascarpone 
  • około 36 okrągłych biszkoptów (jeśli robisz tiramisu w jednym dużym naczyniu użyj podłużnych biszkoptów tzw. kocich języczków) 
  • około 2 łyżki cukru pudru 
  • 3 żółtka 
  • 2 białka 
  • 3 filiżanki mocnego espresso (lub około 1 kubka mocnej kawy rozpuszczalnej)
  •  spory chlust amaretto (jeśli nie masz amaretto, równie fajnie pasuje np. rum) 
  • kilka kropel esencji waniliowej
  • gorzka czekolada (na 4 szklanki tiramisu wystarczy dosłownie 1 kostka czekolady)

Przygotowanie:

1. Zaczynamy od zaparzenia mocnej kawy, którą następnie przelewamy do miski. Podczas przygotowywania pozostałych składników, kawa zdąży lekko wystygnąć.
2. Nad wrzątkiem ubijamy mikserem żółtka z cukrem na gładką puszystą masę, aż  stanie się gęsta i prawie biała. Ważne, by miska z żółtkami nie dotykała wrzącej wody, bo wtedy zamiast puszystej piany otrzymamy słodką jajecznicę.
3. Do ubitych żółtek dodajemy serek mascarpone oraz kilka kropel esencji waniliowej i dokładnie mieszamy (możemy mieszać mikserem).
4. Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do mascarpone z żółtkami. Ważne jest to, by mieszać to już tylko łyżką i to jak najdelikatniej, by nie utracić puszystości.
5. Do kawy wlewamy amaretto i zanurzamy w niej po kolei po 4 biszkopty (na jedną warstwę układamy po 3 ciasteczka). Róbmy to szybko, żeby biszkopty nie były zbyt rozmoknięte. Na spód szklanek bądź pucharków układamy po 3 nasączone biszkopty. Na nie wylewamy około 1 łyżki mascarpone z żółtkami. Powtarzamy czynność jeszcze 2 razy, żeby otrzymać 3 warstwy biszkoptów i 3 warstwy masy z mascarpone. Wszystko ozdabiamy startą gorzką czekoladą i odstawiamy do lodówki na minimum 1 godzinę, ale raczej nie dłużej niż 6 godzin.

Buon appetito!
[Smacznego!]

poniedziałek, 10 lutego 2014

red velvet cake w wersji mini



Red velvet cake to jeden z najbardziej znanych amerykańskich tortów. Czekoladowe, zabarwione na ciemnoczerwony kolor blaty, przełożone lekko słoną masą serową. Red velvet cake różni się znacząco od klasycznych, biszkoptowych tortów, które znamy. Nie jest miękki i puszysty, lecz bardzo wilgotny, wręcz ciężki, intensywnie czekoladowy.

Red velvet cake klasycznie występuje jako biało - czerwony tort. Ja przygotowałam okrągłe mini torciki i udekorowałam je truskawkami. Jednak ilość składników, podanych w przepisie, wystarczy na przygotowanie całego, dużego tortu.


Potrzebujemy:

ciasto:
  • 250 g masła, bardzo miękkiego
  • 320 g drobnego cukru
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 4 jajka, skorupki sparzone wrzątkiem
  • 370 g mąki pszennej tortowej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 50 g kakao
  • 1 szklanka gęstej maślanki lub jogurtu naturalnego, w temperaturze pokojowej
  • 1 słoiczek (około 30 ml) czerwonego barwnika spożywczego w żelu

przełożenie:
  • 500 ml śmietanki kremowej 36%, bardzo zimnej
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego z prawdziwą wanilią (jeśli takiego nie macie, lepiej nie dodawać go wcale)
  • mała szczypta soli
  • 375 g serka mascarpone
  • 375 g serka kremowego lekko słonego np. Philadelphia lub jakiegoś podobnego

do dekoracji:
  • truskawki

Przygotowanie:
1. Rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni. Tortownicę o średnicy 21 cm - 26 cm smarujemy masłem, a dno wykładamy papierem do pieczenia. Papier również smarujemy masłem, a następnie wysypujemy mąką
2. Do miski wkładamy miękkie masło, dodajemy cukier i ekstrakt waniliowy i miksujemy na dużych obrotach przez około 10 minut, aż masa stanie się puszysta i prawie biała. Po tym czasie wbijamy stopniowo po jednym jajku i cały czas ubijamy.
3. Do drugiej miski przesiewamy mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól i kakao. Wszystko dokładnie mieszamy i przesiewamy jeszcze raz. Stopniowo, po kilka łyżek dodajemy sypkie składniki do utartej masy i miksujemy na małych obrotach. Następnie do masy dodajemy maślankę i barwnik spożywczy.
4. Masę przekładamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika. Uwaga! Jeśli używamy tortownicy o średnicy 21 cm pieczemy ciasto około 70 - 80 minut, jeśli tortownicy o śr. 26 cm - ok 45 minut. Pod koniec pieczenia najlepiej sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest w środku upieczone.
5. Wyjmujemy ciasto z piekarnika i dokładnie studzimy.
6. Górkę biszkoptu ścinamy, ostudzone ciasto kroimy na 3 blaty.
7. Teraz możemy przygotować masę do przełożenia tortu. Śmietankę ubijamy mikserem na sztywną pianę, dodajemy po łyżce cukru pudru i dalej ubijamy. W osobnej misce miksujemy serek mascarpone i philadelphia z cukrem waniliowym i solą, aż się dobrze połączą. Delikatnie mieszając łyżką, łączymy śmietankę z masą serową.
8. Masę przekładamy na 2 części. Jednej części używamy do przełożenia blatów (2 razy), a pozostałej do posmarowania góry i boków tortu. 
9. Gotowy tort wstawiamy na minimum 2 godziny do lodówki, a następnie dekorujemy truskawkami i podajemy.

Smacznego!

czwartek, 6 lutego 2014

pieczony krem waniliowy



Dzisiejszy deser to efekt ogromnej potrzeby "zażycia" czegoś słodkiego, kiedy nic innego nie ma w domu, a do sklepu daleko :) Szybki słodki deser zaspokoi wszystkich łasuchów. Możecie podać go ze świeżymi owocami (super będą maliny!).

Pamiętajcie, by piec go w kąpieli wodnej!


Potrzebujemy (porcja na 4 - 5 małych kokilek jak do sufletów):
  • 2 szklanki mleka
  • 4 jajka z wolnego wybiegu
  • 1 łyżeczka pasty waniliowej 
  • 1/2 szklanki cukru

Przygotowanie:

1. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 st. C.
2. Wszystkie składniki miksujemy ze sobą na lekko puszystą pianę. Przelewamy do kokilek, które wkładamy do naczynia żaroodpornego.
3. Do tego naczynia wlewamy wrzącą wodę do 1/3 wysokości kokilek i wstawiamy całość do piekarnika na około 20 minut.
4. Gotowy krem lekko schładzamy i podajemy np. z kilkoma świeżymi malinami.

Smacznego!

środa, 5 lutego 2014

quiche lorraine (tarta lotaryńska)



Kiedy smakosze słyszą o Lotaryngii, myślą o śmietanie, jajach i maśle. Najbardziej znaną specjalnością pieczoną we wszystkich miejscowościach tego regionu stało się pewne pożywne i proste w przygotowaniu ciasto. Quiche lorraine został podobno wymyślony przez piekarza z Nancy, który początkowo przygotowywał go ze zwykłego ciasta na chleb.

Główna rola smakowa tarty lotaryńskiej przypada podsmażonemu boczkowi, który był od zawsze specjalnością Lotaryngii. Początkowo farsz nie zawierał żółtego sera. Pierwotna wersja opierała się wyłącznie na znakomitej jakości trzech fundamentalnych produktów Lotaryngii: masła, jaj i wędzonego boczku.


Składniki:

spód:
nadzienie:
  • 250 g boczku, pokrojonego w grubą kostkę 
  • 2 duże jaja 
  • 2 żółtka z dużych jaj 
  • szklanka (250 ml) śmietanki kremówki 
  • 50 ml mleka 
  • około 1/2 łyżeczki soli 
  • 1/2 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu 
  • szczypta świeżo mielonej gałki muszkatołowej 
  • szklanka (120 g) świeżo starego żółtego sera (najlepiej ementalera) 

Przygotowanie:

1. Rozgrzewamy piekarnik do temp. 190 st C. Przygotowane wcześniej i schłodzone ciasto wykładamy do okrągłej formy do tart i podpiekamy około 10 - 15 minut.
2. Na dużej patelni podsmażamy (bez tłuszczu) boczek przez około 5 minut. Musi być chrupiący i dość mocno zarumieniony. Podsmażony boczek wyjmujemy z patelni łyżką cedzakową i osuszamy na papierowym ręczniku.
3. W misce mieszamy jaja, żółtka, śmietanę, mleko, sól, pieprz i gałkę muszkatołową na gładka masę.
4. Na podopieczny wcześniej spód wykładamy równomiernie boczek i starty ser, a to wszystko zalewamy masą jajeczno - śmietanową.
5. Pieczemy całość około 30 minut - masa powinna się ściąć. W razie potrzeby sprawdzamy to drewnianym patyczkiem lub wykałaczką.
6. Podajemy quiche na gorąco lub schłodzony do temperatury pokojowej.

Smacznego!

poniedziałek, 3 lutego 2014

zimowy kapuśniak na wędzonce



Kapuśniak kojarzy mi się z zimą i górami obsypanymi śniegiem. I nie da się ukryć, że kapuśniak najlepiej smakuje zimą lub jesienią, gdy dni stają się krótsze i coraz chłodniejsze. Jest pożywny i rozgrzewający. I powinien być kwaśny. Nie mdły!

Składniki:
  • dwa duże żeberka wędzone
  • 1 duża marchewka
  • 1 pietruszka
  • duży kawałek pora
  • duży kawałek selera
  • 3 - 4 ziarna ziela angielskiego
  • 2 liście laurowe
  • 600 g kiszonej kapusty, lekko posiekanej
  • 250 - 300 g boczku wędzonego, pokrojonego w bardzo drobną kostkę
  • 1 duża cebula, pokrojona w bardzo drobną kostkę
  • 3 - 4 duże ziemniaki, obrane i pokrojone w kostkę
  •  sól i świeżo mielony pieprz
  • natka pietruszki
  •  opcjonalnie: kminek (ja nie lubię, więc nie dodaję, ale faktycznie do kiszonej kapusty pasuje jak ulał)

Przygotowanie:

1. Przygotowania zaczynamy od ugotowania aromatycznego bulionu, który będzie bazą do kapuśniaku. Wędzone żeberka zalewamy zimną wodą (około 1 litra), dodajemy marchewkę, pietruszkę, seler i pora, wrzucamy ziele angielskie i liście laurowe i doprowadzamy wszystko do wrzenia. Gotujemy na niewielkim ogniu przez około godzinę, tak by nasz bulion był jak najbardziej aromatyczny.
2.W dużym garnku podsmażamy boczek (bez tłuszczu, wytopi się z niego i tak zbyt wiele), by wytopiło się z niego jak największa ilość tłuszczu. Podsmażamy powoli, by nie spalił się od razu. Porządnie podsmażony boczek wyciągamy z garnka za pomocą łyżki cedzakowej, a na wytopionym tłuszczu podsmażamy cebulę. Nie powinna się za mocno rumienić, ma się zeszklić i nadać zupie lekkiej słodyczy. 
3. Do podsmażonej cebuli dodajemy kapustę kiszoną i dusimy całość przez czas, podczas którego gotujemy bulion na wędzonce.
4. Gdy stwierdzimy, że bulion jest ok (po około godzinie), przecedzamy go i przelewamy do garnka z kapustą. Wszystko przykrywamy i gotujemy na małym ogniu przez około 2 godziny, aż kapusta zacznie mięknąć.
5. Gdy kapusta nie będzie już zupełnie twarda, wrzucamy do garnka pokrojone ziemniaki i podsmażone wcześniej skwarki i dalej gotujemy, aż ziemniaki będą miękkie. Może to potrwać dłużej niż zazwyczaj, ponieważ ziemniaki w kwasie gotują się dłużej. Jednak podczas ich gotowania, kapusta będzie dalej mięknąć i na koniec będzie idealna. Jeśli podczas gotowania stwierdzicie, że wyparowało z garnka zbyt wiele płynu, dolejcie odpowiednią według was ilość zimnej wody.
6. Gdy kapusta i ziemniaki są naprawdę miękkie, doprawiamy zupę solą i pieprzem. 
7. Przed podaniem posypujemy natką pietruszki.

Smacznego!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...