czwartek, 30 kwietnia 2015

bardzo zielone smoothie na dobry początek dnia



Czy słyszeliście już o SUPERFOOD, czyli o super żywności, o której coraz głośniej? Chodzi o produkty w 100 % naturalne, nieprzetworzone, które są wielokrotnie bardziej bogate w wartości odżywcze niż inne produkty spożywcze. I nie chodzi tu tylko o produkty obcego pochodzenia, takie jak spirulina czy nasiona chia, do superfood należą także: siemię lniane, czosnek, natka pietruszki, aronia, kasza jaglana czy pokrzywa, ale także - co może niektórych zaskoczy - kapusta kiszona!

Dzisiaj skupimy się na spirulinie, która jeszcze do niedawna była dla mnie czymś zupełnie obcym. Spirulina to szmaragdowozielona alga, która dzięki wysokiej zawartości bardzo rzadkiego kwasu gamma linolenowego (GLA) obniża ciśninie krwi, zmniejsza ryzyko zakrzepów, działa przeciwzapalnie, zmaga procesy immunologiczne, a także poprawia wygląd skóry, włosów i paznokci.

Spirulina nazywana jest zielonym mięsem ze względu na niespotykanie dużą ilość wysokowartościowego białka, nawet trzykrotnie wyższą od zawartości białka w mięsie. 


Składniki (na dwie szklanki):
  • 1 dojrzały banan
  • 1/2 dojrzałego awokado
  • duża garść liści świeżego szpinaku
  • duża garść liści świeżego jarmużu (obranego z twardych łodyg)
  • 2 liście kapusty (ja wykorzystałam już młodą)
  • około 200 ml zimnej wody
  • 2 płaskie łyżeczki spiruliny
  • 4 łyżeczki nasion chia

Przygotowanie:

Wszystkie składniki (bez nasion chia) blendujemy. Dodajemy nasiona, mieszamy i pozostawiamy koktajl na około 8 - 10 minut, by chia napęczniało.

Pijemy ze smakiem!

NA ZDROWIE!

sałata z wątróbką i gruszkami marynowanymi w żubrówce



Tuż przed weekendem kolejna odsłona sałaty "z mięsną wkładką". Tym razem ze znienawidzoną przez większość wątróbką, a bardzo zdrową (w umiarkowanych ilościach) i smaczną, jeśli przygotuje się ją odpowiednio. 

Przede mną kolejny weekend remontowy, więc raczej nie pogotuję, dlatego dzisiaj aż dwa przepisy. Zdrowo i smacznie!


Składniki (porcja dla 2 - 3 osób):
  • około 500 g wątróbki
  • mix liści sałat
  • garść kaparów odsączonych z zalewy
  • około 1/3 cebuli czerwonej, pokrojonej w bardzo cienkie plasterki
  • 2 gruszki
  • ogórek zielony, pokrojony w plasterki
  • 2 żółtka
  • 1 niepełna łyżeczka cukru pudru
  • ostra musztarda
  • odrobina soku z cytryny
  • 1 łyżka oleju rzepakowego
  • 150 ml żubrówki + odrobina do podlania wątróbki (około 50 ml)
  • sól i świeżo mielony pieprz

Przygotowanie:


1. Żubrówkę doprowadzamy do wrzenia. Wrzucamy gruszki, obrane ze skórki i pokrojone w cienkie plastry i gotujemy około 5 minut. Pozostawiamy do ostygnięcia.

2. Oczyszczoną i osuszoną wątróbkę smażymy na rozgrzanym oleju z każdej ze stron przez kilka minut. Następnie zwiększamy ogień pod patelnią i wlewamy żubrówkę. Zmniejszamy ogień i czekamy aż alkohol odparuje. Po chwili wątróbka powinna być gotowa, ale najlepiej wyjąć kawałek z patelni i sprawdzić, czy nie widać już krwi. Wszystko zależy od grubości kawałków mięsa, więc jeśli uważacie, że wątróbka potrzebuje jeszcze chwili, podsmażajcie dalej. Gotową wątróbkę wykładamy na deskę i dajemy jej 2 - 3 minuty, by odpoczęła. Doprawiamy ją solą i pieprzem.

3. Teraz możemy przygotować dressing. 2 żółtka mieszamy z niepełną łyżeczką cukru pudru, aż powstanie kogel - mogel. Dodajemy odrobinę soku z cytryny i kilka łyżeczek ostrej musztardy (ilość zależy od was). Doprawiamy szczyptą soli i pieprzu.

4. Na talerzach układamy liście sałaty, bardzo cienkie plasterki czerwonej cebuli, kawałki zielonego ogórka, gruszki odsączone z żubrówki, kawałki wątróbki i kapary. Wszystko doprawiamy dressingiem musztardowym. 

Smacznego!

wtorek, 28 kwietnia 2015

pikantny makaron ze szpinakiem i jarmużem




Są pewne składniki, które zawsze znajdziecie w mojej lodówce. Nie będą to jajka, mleko czy masło, bo tych akurat czasami brakuje. Ale za to zawsze mam oliwki, kapary i duży kawałek parmezanu, a ostatnio także worek świeżego jarmużu i szpinaku (dodaję je rano do koktajli). Z tych produktów można wyczarować cuda. Można zrobić w pośpiechu klasyczną pastę putanesca, można dodać je do sałatek, a można także zjeść je "na surowo", gdy najdzie mnie ochota na słoną przekąskę (dwa kapary i już mi słono :)). 

Ponieważ dawno nie przygotowywałam makaronu, postanowiłam to nadrobić. Wykorzystałam te składniki, które miałam pod ręką. To często najlepszy sposób na makaron. Nie trzeba biegać do sklepu po ekstra składniki, można użyć tych, które często zalegają na lodówkowych półkach.


Składniki (porcja dla 2 osób):

  • ulubiony makaron (ja wybrałam pełnoziarniste penne, ale możecie zastąpić go innym)
  • 1 szalotka lub 1/2 zwykłej cebuli, posiekanej w kostkę
  • około 1 łyżki posiekanych czarnych oliwek
  • około 1 łyżki kaparów, lekko przesiekanych
  • 1 puszka pomidorów (w sezonie warto zastąpić je pomidorami świeżymi)
  • 2 garście świeżego szpinaku
  • 1 garść świeżego jarmużu (obranego z łodyg)
  • około 1 łyżki posiekanej świeżej bazylii
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • duża szczypta suszonego chilli
  • sól i świeżo mielony czarny pieprz
  • ewentualnie odrobina cukru (lub np. syropu z agawy)

Przygotowanie:

1. Makaron gotujemy al dente w dużej ilości osolonej wody.
2. W międzyczasie na jarmuż wkładamy do miseczki i zalewamy wrzątkiem.
3. W głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy cebulę, kapary i oliwki i podsmażamy wszystko do czasu, aż cebula zmięknie. 
4. Dodajemy chilli i pomidory i dusimy całość przez kilka minut.
5. Na koniec do sosu dodajemy odsączony na sitku jarmuż oraz liście świeżego szpinaku. Po chwili szpinak zmniejszy kilkukrotnie swoją objętość i ładnie połączy się z pomidorami. Teraz możemy sos doprawić solą, pieprzem i ewentualnie odrobinę dosłodzić. Dodajemy posiekaną bazylię i gotowe.
6. Makaron odcedzamy i mieszamy z sosem. Podajemy natychmiast!

W wersji wegańskiej pomijamy parmezan :)

Smacznego!

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

domowe batony musli # 2



Domowe batony musli w nowej, moim zdaniem mniej słodkiej i zdrowszej niż ostatnio, odsłonie. Super na drugie śniadanie lub podwieczorek. Jeśli wykorzystacie płatki inne niż owsiane oraz mąkę np. gryczaną, będą bezglutenowe, więc świetne dla osób, które ze względów zdrowotnych muszą unikać glutenu jak ognia.


Składniki:
  • 1 szklanka płatków owsianych
  • 1 szklanka płatków jaglanych
  • 2 czubate łyżki mąki pełnoziarnistej
  • 2/3 szklanki wiórków kokosowych
  • 1/4 szklanki pestek dyni
  • 1/4 szklanki nasion słonecznika
  • 1/4 szklanki posiekanych orzechów (wybierzcie swoje ulubione lub te, które akurat macie pod ręką)
  • 1/4 szklanki płatków migdałowych
  • 3 łyżki nasion chia
  • 3 łyżki nasion jagody goji
  • 1/4 szklanki gorącej wody
  • 3 łyżki miodu
  • 2 płaskie łyżki oleju rzepakowego
  • 2 białka jajek, ubite na sztywno ze szczyptą soli

Przygotowanie:

1. Piekarnik rozgrzewamy do 170 st. C bez termoobiegu.
2. Miód i olej rozpuszczamy w gorącej wodzie.
3. Wszystkie suche składniki mieszamy razem z wodą z miodem.
4. Dodajemy do masy ubite białka, mieszamy i wykładamy na blaszkę, wyłożoną papierem do pieczenia, uklepując na grubość około 1 centymetra.
5. Batony pieczemy 25 - 30 minut, a następnie pozostawiamy do przestygnięcia.
6. Lekko przestudzone batony kroimy na prostokąty i pozostawiamy do lekkiego wyschnięcia.

Smacznego!

piątek, 24 kwietnia 2015

sałata z polędwicą wołową i śliwkami




Steków z polędwicy zachwalać nie muszę. Postanowiłam połączyć je z kwaśnymi śliwkami, słodko - ostrym dressingiem na bazie kogla - mogla i gorzkawą sałatą radicchio. Wyszło smacznie i lekko! 


Składniki:
  • stek z polędwicy wołowej (jeden o grubości około 1,5 cm wystarczy dla 2 - 3 osób)
  • mix liści sałat (ja wykorzystałam sałatę rzymską, rukolę i gorzkawą radicchio)
  • marynowane w occie śliwki
  • 2 żółtka
  • 1 łyżeczka cukru pudru
  • odrobina soku z cytryny
  • chrzan
  • sól i świeżo mielony czarny pieprz

Przygotowanie:


Grillowanie steku:

Zaczynamy przygotowania od usmażenia steku, ponieważ będzie musiał odpocząć. Patelnię grillową porządnie rozgrzewamy. Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C bez termoobiegu.

Uwaga! Poniżej znajdziecie kilka rad, jak usmażyć steki idealne!

  • Pamiętajcie, by wyciągnąć mięso z lodówki na minimum 30 minut przed grillowaniem. Dzięki temu mięso wysmaży się równomiernie!
  • Nie smażymy steków na maśle! Masło pali się w zbyt niskiej temperaturze, zmarnujemy i steki i nasze zdrowie!
  • Po położeniu steków na patelni, nie ruszamy ich przez parę minut! Dajmy im czas, by mięso ładnie się zamknęło, zarumieniło i było naprawdę soczyste.
  • Do odwracania mięsa używamy szczypców, nigdy widelca! 
  • Nie nakłuwamy mięsa podczas smażenia!
  • Nie kroimy mięsa zaraz po usmażeniu czy pieczeniu! Dajmy im chwilę, nawet 5 - 10 minut!


Stek smażymy z dwóch stron na bardzo rozgrzanej patelni przez około 3 - 4 minuty z każdej strony. Następnie przekładamy mięso na gorącą blaszkę (rozgrzaną wcześniej w piekarniku) i pieczemy około 2 - 3 minut, lub dłużej - jeśli wolicie mięso bardziej wysmażone.

Upieczony stek odkładamy na drewnianą deskę do odpoczęcia, a następnie doprawiamy solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem.


Przygotowanie dressingu:

Żółtka mieszamy z cukrem, aż powstanie gęsty i bardzo jasny kogel - mogel. Dodajemy chrzan (w ilości według uznania), odrobinę soku z cytryny, szczyptę soli i porządną szczyptę świeżo mielonego czarnego pieprzu.


Przygotowanie sałaty:

Na talerzach układamy liście sałat, skrapiamy je dressingiem chrzanowym. Na nich układamy połówki marynowanych śliwek (oczywiście bez pestek) i plastry upieczonej polędwicy. Gotowe :)

Smacznego!

czwartek, 23 kwietnia 2015

błyskawiczna zupa meksykańska



Zainspirowana ostatnią wizytą w moim ulubionym wrocławskim barze, specjalizującym się w pysznych zupach, postanowiłam przygotować zupę meksykańska na kształt tej, którą ostatnio jadłam. Ta zupa, mimo zawartości mięsa, ziemniaków czy fasoli jest stosunkowo lekka, mocno aromatyczna i warzywna.

Przygotowałam ją szybko, pewnie w około 30 - 40 minut, akurat wpadła też moja przyjaciółka i na gotową się "załapała". Mówi, że dobra. Akurat w tym wypadku jej wierzę, bo od razu chciała przepis i pytała, kiedy znajdzie go na blogu. To się spieszę :)


Składniki:
  • 0,5 kg mięsa mielonego (ja wykorzystałam mięso z indyka, bo chciałam zupę maksymalnie "odchudzić", ale możecie wykorzystać inne mięso)
  • 1/2 dużej cebuli, posiekanej w drobną kostkę
  • 2 - 3 ząbki czosnku, pokrojone w cienkie plasterki
  • 2 marchewki, pokrojone w drobną kostkę
  • 1/2 niedużej bulwy selera, pokrojonej - jak marchewki - w kostkę
  • 1 pietruszka, także pokrojona w kostkę
  • 3 - 4 ziemniaki, pokrojone w kostkę (ok. 1 x 1 cm)
  • 2 duże papryki (kupcie żółtą i zieloną, będą fajnie kontrastować kolorystycznie)
  • puszka czerwonej fasoli, odsączonej z zalewy
  • około 1/2 szklanki przecieru pomidorowego, tzw. passaty
  • 1 łyżeczka mielonej suszonej kolendry
  • 1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
  • 1/2 łyżeczki suszonych nasion chilli (albo więcej)
  • 1 - 2 łyżki oleju rzepakowego
  • garstka listków świeżej bazylii i pietruszki zielonej
  • sól i świeżo mielony czarny pieprz
  • odrobina soku wyciśniętego z limonki

Przygotowanie:

1. Papryki pozbawiamy skórki. W tym celu rozgrzewamy piekarnik z termoobiegiem do maksymalnej temperatury. Gdy jest już naprawdę gorący, wkładamy papryki. Czekamy kilka minut aż ich skóra będzie całkiem czarna. Następnie przekładamy każdą do osobnego foliowego woreczka bądź papierowej torby, szczelnie zawijamy i odkładamy na kilkanaście minut. W tym czasie pod wpływem pary, skórka zacznie odchodzić od papryki i nie powinniśmy mieć problemów z jej zdjęciem. Pamiętajmy o dwóch kwestiach:
         I.Piekarnik musi być naprawdę gorący. Nie chcemy papryki upiec, a jedynie ułatwić sobie jej obieranie 

         II. Papryka po kilkunastu minutach od wyjęcia z piekarnika, wciąż jest gorąca, także sok z jej wnętrza, dlatego by jej obieranie nie stało się traumatycznym przeżyciem, róbmy to szczególnie ostrożnie.
2. W czasie, gdy papryki się pieką, a potem stygną, możemy przygotować zupę, a same papryki dodać właściwie na końcu.
3. W dużym garnku rozgrzewamy olej. Do gorącego wrzucamy mięso, a po chwili posiekaną cebulę i czosnek. Dodajemy kmin rzymski, kolendrę, chilli i podsmażamy wszystko razem. Gdy ładnie się zarumienią, wlewamy do garnka wodę lub bulion i wrzucamy warzywa - marchewki, seler, pietruszkę i ziemniaki. Gotujemy do miękkości około 20 minut. 
4. Na koniec dodajemy do zupę przecier pomidorowy, osączoną fasolę i pokrojone w kostkę papryki. 
5. Doprawiamy solą, pieprzem i ewentualnie - jeśli jest taka potrzeba i lubicie piekielne smaki - jeszcze odrobinę chilli.
6. Liście bazylii i pietruszki siekamy i wrzucamy do zupy. Doprawiamy jeszcze odrobiną soku świeżo wyciśniętego z limonki i gotowe!
Smacznego!

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

ciasteczka ma'amoul (mamul)



Ma'amoul to arabskie ciasteczka pieczone zgodnie z tradycją na Ramadan. Formowane ręcznie i wypiekane w specjalnie wyrzeźbionych drewnianych foremkach, dzięki którym nabierają pięknego kształtu. Ja niestety takich foremek nie posiadam, ale poradziłam sobie piekąc je w formie do muffinów. Więc jeśli macie ochotę, nie przejmujcie się brakiem foremek, bez nich ciasteczka będą równie smaczne, może tylko mniej ozdobne.

Ja pierwszy raz spróbowałam ciastka ma'amoul w jednej z wrocławskich restauracji i nie da się ukryć, że się w nich zakochałam. Są słodkie, więc nie jesteśmy w stanie zjeść ich dużo. Dzięki nadzieniu właściwie z samych daktyli mają ciekawy smak i aromat. 

Spróbujcie upiec je sami, bo pod tą dziwnie brzmiącą nazwą kryją się rewelacyjne kruche ciasteczka, których przygotowanie nie jest ani trudne, ani pracochłonne.


Składniki (przepis na około 20 ciasteczek):
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1/4 szklanki cukru pudru
  • 1 jajko
  • 125 g masła (w temperaturze pokojowej)
  • szczypta proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią (na który przepis znajdziecie tutaj: domowy cukier waniliowy)
  • 250 g daktyli, obranych z pestek i bardzo drobno posiekanych lub zmiksowanych w trybie pulsacyjnym blenderem (na niezupełnie gładką masę)
  • 1,5 łyżki klarowanego masła (roztopionego)
  • 1/2 łyżeczki przyprawy mahlep (kupicie ją w sklepach z żywnością arabską, ale jeśli wam się nie uda, upieczcie ciasteczka bez niej, też będą pyszne!)

Przygotowanie:

1. Masło ucieramy mikserem z cukrem na puszystą, jasną masę. Ciągle miksując wbijamy jajko oraz dodajemy cukier waniliowy.
2. Mąkę pszenną i ziemniaczaną, proszek do pieczenia oraz przyprawę mahlep dodajemy do masy maślano - jajecznej i miksujemy jeszcze przez chwilę.
3. Gdy składniki się połączą, ciasto wykładamy na stolnicę i szybko zagniatamy. Z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego.
4. Posiekane lub zblendowane daktyle mieszamy z masłem klarowanym i każdą kulkę ciasta nadziewamy około 1 łyżeczką daktyli. Formujemy kulkę, tak, by nadzienie nie wypłynęło ze środka podczas pieczenia.
5. Kulki wkładamy do formy na muffiny (lub do drewnianych foremek), lekko spłaszczamy i pieczemy około 15 minut w piekarniku rozgrzanym wcześniej do 170 st. C bez termoobiegu. Po upieczeniu ciasta mają pozostać blade, lekko przypieczone od spodu.

Upieczone ciasta odkładamy do przestygnięcia na kratkę, a gdy będą już chłodniejsze posypujemy delikatnie cukrem pudrem.

Smacznego!


Przepis pochodzi ze strony: www.mojewypieki.com

środa, 15 kwietnia 2015

słodko - pikantny indyk ze szpinakiem w azjatyckim stylu



Po powrocie z wakacji, po świętach mam w pracy zatrzęsienie. Dlatego potrzebuję obiadu ekspresowego, którego przygotowanie zajmie mi minimum czasu. Takie właśnie są błyskawiczne potrawy przygotowane w woku. Raz dwa i pyszny obiad gotowy.


Składniki:
  • ulubiony makaron azjatycki
  • 1 polędwiczka z indyka (około 500 g)
  • 2 marchewki pokrojone w bardzo cienkie plastry za pomocą obieraczki do warzyw
  • 2 szalotki, pokrojone w piórka
  • 3 duże garście świeżego szpinaku
  • chlust sosu sojowego (do smaku)
  • odrobina suszonego chilli
  • łyżeczka miodu
  • łyżeczka octu ryżowego (lub innego, np. jabłkowego)
  • do podania - świeże kiełki (ja wykorzystałam kiełki słonecznika, bo akurat takie miałam w lodówce)
  • 1 łyżka oleju rzepakowego (lub 1 łyżeczka oleju kokosowego)

marynata:
  • 2 -3 łyżki sosu sojowego
  • 2 łyżki sosu ostrygowego
  • 1 łyżeczka sosu rybnego
  • 1 łyżeczka suszonych płatków chilli

Przygotowanie:

1. Składniki marynaty mieszamy, wkładamy do nich umytego i osuszonego indyka, pokrojonego w cienkie plastry i odstawiamy na minimum godzinę do lodówki (a najlepiej na całą noc).

2. W woku rozgrzewamy olej, wrzucamy lekko osuszonego indyka, a następnie szalotki i plastry marchewki. Smażymy wszystko szybko, na dość dużym ogniu często mieszając.
3. Sos sojowy mieszamy z octem ryżowym i miodem, dodajemy chilli i taką miksturę wlewamy do woka.
4. Smażymy wszystko jeszcze chwilę i dodajemy szpinak. Szpinak zmięknie błyskawicznie, więc za chwilę danie będzie właściwie gotowe. Teraz dodajemy makaron (przygotowany wcześniej według wskazówek z opakowania) i mieszamy.

Podajemy od razu z odrobiną świeżych kiełków.

Smacznego!

PS. Podzielę się z wami widokami, którymi rozkoszowałam się przez ostatni tydzień :)


czwartek, 9 kwietnia 2015

twarogowe pancakes



Jestem na wakacjach, ale mam zaległego posta. Może będziecie mieli ochotę :)


Kiedy już będziecie mieć dość świątecznych rarytasów w postaci białej kiełbasy, jajek i ćwikły, przygotujcie te banalnie proste pancakes. Przepis pochodzi z jednego z odcinków programu Nigella ucztuje.

Uwaga, moim zdaniem placuszki lepiej smakują po chwilowym przestudzeniu, dzięki temu są bardziej zwarte.


Składniki:

  • 250 g twarogu, przeciśniętego przez praskę
  • 3 jaja (żółtka i białka oddzielnie)
  • 1/3 szklanki mąki (jeśli chcecie przygotować pankejki bez glutenu, wykorzystajcie odpowiednią mąkę, np. gryczaną lub kukurydzianą)
  • 2 płaskie łyżki cukru
  • 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią

+ do podania: ulubione dodatki (uwaga, te placuszki są raczej słodkie, więc wykorzystajcie dodatki bez cukru, w moim przypadku - jogurt naturalny i pestki granatu)


Przygotowanie:

1. W misce mieszamy twaróg z żółtkami, cukrem, mąką i cukrem waniliowym.

2. W drugiej misce ubijamy białka - nie muszą być całkiem sztywne - i powoli, stopniowo dodajemy je do masy serowej, delikatnie mieszając.

3. Placuszki smażymy z dwóch stron na złotobrązowy kolor, na rozgrzanej, teflonowej patelni i bez tłuszczu. Uwaga, smażymy na małym ogniu, by miały czas "dojść" w środku.


Smacznego!


PS. Niedługo pokażę wam, co jedliśmy w Austrii :) 
Pozdrawiam z lodowca! Szyszkin



piątek, 3 kwietnia 2015

Moi drodzy, 

pogoda jaka jest każdy widzi, mam jednak nadzieję, że nie wpłynie ona na wasze humory podczas zbliżających się Świąt.

Wesołej i radosnej Wielkanocy

życzy Szyszkin xoxoxo


 
 
zdjęcia: Tumblr.com

środa, 1 kwietnia 2015

mazurek kajmakowy z prażonymi orzechami



To już ostatni w tym roku post o wielkanocnych mazurkach. Mam dość :)


Składniki:

na ciasto:
  • 250 g mąki
  • 100 g cukru pudru
  • 160 g masłakaj
  • 2 żółtka
  • 2 łyżki lodowatej wody

+ dodatkowo: kilka łyżek gotowej masy kajmakowej, garść płatków migdałów, kilka orzechów włoskich i kilka orzechów nerkowca


Przygotowanie:

1. Masło rozcieramy mikserem z cukrem pudrem z żółtkami, a po chwili przesiewamy mąkę. Dodajemy 2 łyżki lodowatej wody i zagniatamy z ciasta kulę. Zawijamy ją w folię spożywczą i odkładamy do lodówki na minimum 30 minut.
2. Piekarnik rozgrzewamy do 190 st. C bez termoobiegu.
3. Ciasto rozwałkowujemy na prostokątny placek o grubości około 1 cm i wykładamy na blaszkę, wyłożoną papierem do pieczenia.
4. Pieczemy 15 - 20 minut, aż ładnie się zarumieni.
5. Gotowe ciasto pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia.

6. Ostudzone ciasto smarujemy kremem krówkowym i wysypujemy migdałami i orzechami, które wcześniej podprażyliśmy na suchej patelni (uwaga, by ich nie przypalić! mają się tylko lekko zarumienić!).

Smacznego!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...