poniedziałek, 16 marca 2015

razowe bułki ze słonecznikiem




Jakiś czas temu postanowiłam wzorem Nigelli Lawson zostać domową boginią. Kupiłam książkę pt. "Chleb" i wymyśliłam sobie, że od teraz będę piec bułki, chleby, brioszki i inne smakołyki, które znalazłam na stronach tej grubej książki, którą niektórzy blogerzy nazwali "piekarską biblią". Cóż... Jak często mi się zdarza, zadziałałam impulsywnie i wcale do książki nie zajrzałam, tylko od razu zapłaciłam i przytachałam te kilkaset stron do domu. Hmmm, książka może i jest biblią, ale tylko dla bardzo zaawansowanych piekarzy, którzy mają za sobą lata doświadczeń w pieczeniu. Dla mnie okazała się za trudna, techniki zbyt skomplikowane i mimo, że należę do ambitnych odłożyłam książkę na półkę, gdy przeczytałam, że ciasto na zwykły chleb powinno wyrastać 12 - 16 godzin. Serio?! Ponad pół doby?!

Książkę odłożyłam na półkę, ktoś ją pewnie kiedyś dostanie w prezencie (:)) i rozpoczęłam poszukiwania prostych i szybkich przepisów na stronach internetowych. 

Pieczenie chlebów, bułek i innych śniadaniowych smakowitości, o których autorzy przepisów mówili: "łatwe", "ekspresowe", "zawsze wychodzą " i tak zazwyczaj kończyło się zmarnowanymi składnikami i mnóstwem czasu. Tak też było z tym przepisem, który znalazłam na stronie whiteplate.com. Za pierwszym razem wyszły z piekarnika niejadalne i twarde kamienie. Przyznaję piekłam bułki w pośpiechu, bo zabrałam się za to grubo po 21. Więc gdy ciasto wyrastało, zamykały mi się oczy i błagałam o sen. Postanowiłam się jednak nie poddawać i wczoraj podjęłam kolejną próbę. Tym razem podeszłam do ciasta cierpliwie i przede wszystkim dużo wcześniej. Nie spiesząc się wyrobiłam ciasto, pozostawiłam pod przykryciem tuż obok ciepłego kaloryfera i czekałam. Kiedy po blisko dwóch godzinach od wyrobienia ciasta wyjęłam z piekarnika pachnące i wyrośnięte bułki oniemiałam z zachwytu. Te bułki naprawdę są łatwe w przygotowaniu! Potrzeba im tylko trochę serca i cierpliwości!
Spróbujcie koniecznie!


Składniki (według przepisu na 6 sztuk, mi wyszło 8):
  • szklanka mąki żytniej razowej
  • szklanka mąki żytniej
  • 3/4 - 1 szklanka ciepłej wody (nie gorącej!)
  • 10 g świeżych drożdży (lub czubata łyżeczka drożdży suszonych)
  • czubata łyżeczka soli
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 3 łyżki pestek słonecznika

Przygotowanie:

1. Obie mąki mieszamy z solą. 
2. Drożdże mieszamy z około 1 - 2 łyżeczkami ciepłej wody i gdy całkiem się rozpuszczą, dodajemy do mąki. Dalej wlewamy pozostałą część wody i oliwę i zagniatamy ciasto. Powinno kleić się do rąk.
3. Do ciast wsypujemy pestki słonecznika i zagniatamy wszystko jeszcze chwilę. Tak przygotowane ciasto przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce, bez przeciągów na około 30 - 40 minut.
4. Z wyrośniętego ciasta formujemy bułeczki, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na kolejne 30 minut.

Piekarnik rozgrzewamy do 230 st. C.

5. Wyrośnięte bułeczki wstawiamy do piekarnika i pieczemy 12 - 15 minut, aż się lekko zarumienią.

Gotowe bułeczki odstawiamy na kratkę do ostygnięcia i podajemy. 

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...